ŚwiatKoziej: Rosja próbuje oswoić Zachód ze swoją obecnością na Ukrainie

Koziej: Rosja próbuje oswoić Zachód ze swoją obecnością na Ukrainie

Wprowadzenie wojsk na południe Ukrainy służy podtrzymaniu rebelii i jest próbą oswojenia Zachodu z rosyjską obecnością w tym kraju - uważa szef BBN Stanisław Koziej. Dodaje, że to dalszy ciąg przebiegłej taktyki.

Koziej: Rosja próbuje oswoić Zachód ze swoją obecnością na Ukrainie
Źródło zdjęć: © AFP | MIKHAIL KLIMENTYEV

- Myślę, że to przede wszystkim kontratak mający odwrócić rozwój sytuacji strategicznej, która w ostatnich tygodniach kształtowała się pozytywnie dla Ukrainy. Rosja uaktywniła się, aby zatrzymać ukraińską ofensywę, wzmocnić pozycje rebeliantów, by nie musieć interweniować na pełna skalę - ocenia szef BBN. - Postrzegam tę taktykę jako próbę oswojenia Zachodu z obecnością rosyjskich żołnierzy w Donbasie. To dalszy ciąg przebiegłej taktyki - dodał. Przypomniał przy tym, że Rosjanie wielokrotnie wkraczali na terytorium Ukrainy, by się wycofać.

Według Stanisława Kozieja "krótkotrwałe przebywanie było próbą oswajania informacyjnego Zachodu". - Później był manewr z białym konwojem, który uniemożliwiał Ukraińcom ostrzał rebeliantów, potem usłyszeliśmy od Putina, że jakieś patrole zabłądziły i przez pomyłkę znalazły się na terytorium Ukrainy - przypomniał.

Ocenił, że po wkroczeniu nieoznakowanych rosyjskich wojsk do Donbasu kolejnym etapem może być skierowanie na Ukrainę rosyjskich sił pokojowych.

- To wszystko może niestety doprowadzić do sytuacji, jaka powstała w Gruzji w Osetii Południowej - utworzenia terytorium, które będzie chciało dołączyć do Rosji, a przez pewien czas będzie istniało samodzielnie, ponieważ włączenie do Rosji byłoby zbyt poważnym ruchem - ocenił szef BBN.

Ocenił, że sytuacja jest niekorzystna dla Ukrainy, która musi walczyć nie tylko z rebeliantami, wspieranymi przez Rosję ludźmi i sprzętem, ale z formacjami rosyjskimi dysponującymi czołgami i artylerią.

Według Kozieja rozwój wypadków będzie w dużym stopniu zależał od reakcji Zachodu na dwóch szczytach - jutrzejszym UE i przyszłotygodniowym NATO: "Od tego, czy państwa zachodnie będą w stanie nałożyć kolejne sankcje, by powstrzymać Rosję od następnych kroków przeciw Ukrainie i czy na szczycie NATO zostaną przyjęte jakieś uzgodnienia dotyczące wsparcia Ukrainy".

W czwartek ukraińskie władze poinformowały, że Rosjanie wkroczyli do Nowoazowska, leżącego nad Morzem Azowskim na trasie między Rosją a zaanektowanym przez nią Krymem.

Po informacjach o wtargnięciu rosyjskich wojsk zwołano nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. "Wielkie zaniepokojenie" wyraziła w czwartek Unia Europejska. W piątek odbyło się posiedzenie Komisji NATO-Ukraina na szczeblu ambasadorów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (388)