Kownacki: premier musi zapłacić za samolot prezydenta
Kancelaria prezydenta nie zamierza płacić 150 tys. zł za wyczarterowanie samolotu dla prezydenta, bo uważa, że powinna za to zapłacić kancelaria premiera. – Z tym rachunkiem postąpimy jak z każdym innym. Będziemy wysyłali kolejne pisma wzywające do zapłaty, a jeśli to nie pomoże, pójdziemy do sądu – mówi nam szef Kancelarii Piotr Kownacki.
21.12.2008 | aktual.: 22.12.2008 03:58
Samolot wyczarterowała w październiku tego roku kancelaria prezydenta, by Lech Kaczyński mógł polecieć na unijny szczyt w Brukseli. Stało się to po tym, jak rząd odmówił Kaczyńskiemu samolotu. Tomasz Arabski, szef kancelarii premiera tłumaczył wówczas, że Tu-154 musi być w Brukseli do dyspozycji Donalda Tuska.
Po powrocie do kraju obu polityków, zaczęła się kolejna wojna. Tym razem o rachunek za przelot Kaczyńskiego. Nie chcą go zapłacić ani premier, ani prezydent. W kancelarii prezydenta urzędnicy są pewni, że za lot Kaczyńskiego pieniądze powinny pójść z budżetu kancelarii premiera.
Kownacki tłumaczy, że gdy jakaś firma w ostatniej chwili wycofa się z usługi, którą miała świadczyć, to musi za to ponieść finansowe konsekwencje. – Rachunek za samolot traktujemy jak każdy inny – zapewnia prezydencki minister.
Tomasz Arabski, szef kancelarii Donalda Tuska nie chce komentować zapowiedzi Piotra Kownackiego.
Katarzyna Borowska, Agata Kondzińska