Kotka Rowdy "na gigancie". Po ucieczce ukrywała się na lotnisku
Czteroletniej, czarnej uciekinierki poszukiwał cały sztab pracowników lotniska Logan w Bostonie i rzesza wolontariuszy. Zwierzę wydostało się z klatki, w której było transportowane podczas podróży z właścicielami, którzy po 15 latach spędzonych w Niemczech wrócili do USA. Czworonóg przebywał na wolności kilka tygodni, a jego nieobecność spędzała sen z powiek opiekunów.
Kot odbył podróż samolotem Lufthansy. Transportowany był w klatce, ale na skutek fatalnych zbiegów okoliczności zdołał się z niej wydostać niemal już u kresu drogi, już po wylądowaniu maszyny na ziemi.
Właściciele zawiadomili personel lotniska o ucieczce kotki. Przysyłali nawet jej ulubione przysmaki, bo liczyli na to, że wywabią one czworonoga z kryjówki. Przygotowali też specjalne nagranie ze swoimi głosami, bo wierzyli, że nawoływania zachęcą Rowdy do pokazania się.
Zestresowane zwierzę unikało jednak pracowników lotniska, nie dawało się podejść nawet kocim behawiorystom, wezwanym na pomoc. Minęło kilka tygodni, zanim szeroko zakrojona operacja przyniosła zadowalający rezultat. - Nigdy się nie dowiemy, czy ze zmęczenia, czy z głodu, ale dziś rano w końcu dała się złapać - powiedziała News Sky rzeczniczka lotniska Logan w Bostonie.
Kotka Rowdy wreszcie dała się złapać. Po ucieczce ukrywała się na lotnisku
Właścicielka kotki, Patty Sahli nie może uwierzyć w swoje szczęście. - Byłam pewna, że szanse, że tak naprawdę ją odzyskamy, są nikłe. To był wielki wysiłek wielu osób. Jesteśmy po prostu bardzo wdzięczni wszystkim, którzy pomogli jej szukać - powiedziała.
Podczas akcji, której bohaterką była Rowdy, pracownicy lotniska używali wielu specjalistycznych urządzeń - bezpiecznych pułapek i fotoradarów. Na nic jednak przydała się technika, bo kotek wyszedł do ludzi dopiero wtedy, gdy znudziła mu się zabawa w chowanego. Właściciele z radością zamieszczają w mediach społecznościowych relacje z codziennych zajęć odzyskanego pupila. Odnalezienie zwierzęcia ucieszyło także wielu internautów, którzy wspierali zrozpaczonych właścicieli komentarzami i wpisami.
.