Koszmarny lot. Turbulencje były tak silne, że 11 osób odniosło obrażenia
We wtorek wieczorem Boeing 747-8 niemieckiego przewoźnika Lufthansa, lecący z Buenos Aires do Frankfurtu, wpadł w turbulencje. - Pięciu pasażerów i sześciu członków załogi odniosło obrażenia - powiedziała rzeczniczka linii lotniczej. Na pokładzie było łącznie prawie 350 osób.
Jak podaje Bild, rannym udzielono pomocy natychmiast po bezpiecznym wylądowaniu we Frankfurcie. Z informacji wynika, że samolot nagle "natrafił na dziury powietrzne, czyli odchylenia wysokości lotu".
- To one spowodowały turbulencje - dodała przedstawicielka Lufthansy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wjechał na rondo i staranował znak. Kierowcę bmw nagrały kamery
Samolot Boeing 747-8 linii Lufthansa wystartował z międzynarodowego lotniska Ministro Pistarini w Buenos Aires 11 listopada około godziny 18:00.
W silne turbulencje wpadł lecąc nad Oceanem Atlantyckim. Według danych z FlightRadar24, maszyna była na wysokości 10 km.
"Nie mieli zapiętych pasów"
Lufthansa określiła turbulencje jako "krótkie". Przewoźnik podkreślił też w komunikacie, że "bezpieczeństwo lotu w żadnym momencie nie było zagrożone".
Jak wyjaśniono, "piloci próbowali uniknąć złej pogody i wznieśli się o kilkaset metrów, jednak pięciu pasażerów, którzy nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa, zostało rannych". Na pokładzie było łącznie 329 pasażerów i 19 członków załogi.
Czytaj też:
Źródło: Bild/Aerotime/WP