Koszmarna śmierć Natalii. Słowa jej koleżanki łamią serce

Poszukiwaniami Natalii żyła cała Polska. Na jaw wychodzą wciąż nowe fakty. Słowa wiersza, jakimi żegna kobietę jej koleżanka, porażają. Tym bardziej w kontekście tego, co ostatnio działo się w życiu 39-latki.

Natalia z Gortatowa
Natalia z Gortatowa
Źródło zdjęć: © Facebook
Katarzyna Bogdańska

25.06.2024 | aktual.: 25.06.2024 13:54

39-latka po raz ostatni widziana była w piątek, 14 czerwca, kiedy opuściła swoje miejsce zamieszkania. W środę jej ciało odnaleziono w kompleksie leśnym na przedmieściach Poznania. Policjanci zatrzymali męża zaginionej. W czwartek przeprowadzona została sekcja zwłok pokrzywdzonej. Wykazała ona, że kobieta została uduszona.

Teraz na jaw wychodzą nowe fakty, dotyczące jej śmierci. Okazuje się, że kobieta już wcześniej bała się o swoje życie. Zostawiła list, w którym napisała, że jeżeli cokolwiek jej się stanie, należy o to podejrzewać męża. W kopercie znajdował się też testament, z którego wynika, że wszystko zapisała wyłącznie synkowi.

Tym bardziej druzgocące są słowa wiersza, który napisała koleżanka Natalii po jej śmierci. "Dla koleżanki, której już z nami nie ma" - przytacza jego treść "Fakt". W kolejnych wersach czytamy: "Żyć bezpiecznie. Bezpieczeństwo takie długie słowo. (...) Bezpiecznie mieszkać, pracować i żyć".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W kolejnych linijkach koleżanka napisała:

"Jednak bezpieczeństwem jest brak strachu w swoim życiu.

Brak lęku w każdym dniu, w którym nie wiesz, co może cię spotkać w następnym.

Bezpieczeństwem będzie brak myśli, które prowadzą do strachu.

Strachu, który paraliżuje myśli i ciało".

Zarzuty dla męża kobiety

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował, że Adam R. usłyszał zarzut zabójstwa i przyznał się do zabicia żony. W czwartek wieczorem prok. Wawrzyniak przekazał informację o decyzji sądu o zastosowaniu tymczasowego aresztu.

Rzecznik przekazał również, że Adam R. powiedział, że chciałby poddać się "najwyższej karze", bo "nie wyobraża sobie powrotu do domu i że syn mu nigdy nie wybaczy".

Dodał, że mężczyzna bardzo szczegółowo opisał przebieg zdarzenia, m.in. to, w jaki sposób jego żona została uduszona, a także jak jej ciało zostało przetransportowane w miejsce, w którym je odnaleziono.

Źródło: Fakt/PAP/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (359)