Koszmarna śmierć Natalii. Słowa jej koleżanki łamią serce
Poszukiwaniami Natalii żyła cała Polska. Na jaw wychodzą wciąż nowe fakty. Słowa wiersza, jakimi żegna kobietę jej koleżanka, porażają. Tym bardziej w kontekście tego, co ostatnio działo się w życiu 39-latki.
39-latka po raz ostatni widziana była w piątek, 14 czerwca, kiedy opuściła swoje miejsce zamieszkania. W środę jej ciało odnaleziono w kompleksie leśnym na przedmieściach Poznania. Policjanci zatrzymali męża zaginionej. W czwartek przeprowadzona została sekcja zwłok pokrzywdzonej. Wykazała ona, że kobieta została uduszona.
Teraz na jaw wychodzą nowe fakty, dotyczące jej śmierci. Okazuje się, że kobieta już wcześniej bała się o swoje życie. Zostawiła list, w którym napisała, że jeżeli cokolwiek jej się stanie, należy o to podejrzewać męża. W kopercie znajdował się też testament, z którego wynika, że wszystko zapisała wyłącznie synkowi.
Tym bardziej druzgocące są słowa wiersza, który napisała koleżanka Natalii po jej śmierci. "Dla koleżanki, której już z nami nie ma" - przytacza jego treść "Fakt". W kolejnych wersach czytamy: "Żyć bezpiecznie. Bezpieczeństwo takie długie słowo. (...) Bezpiecznie mieszkać, pracować i żyć".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Groźne odkrycie operatora koparki. Natychmiast wezwał służby
W kolejnych linijkach koleżanka napisała:
"Jednak bezpieczeństwem jest brak strachu w swoim życiu.
Brak lęku w każdym dniu, w którym nie wiesz, co może cię spotkać w następnym.
Bezpieczeństwem będzie brak myśli, które prowadzą do strachu.
Strachu, który paraliżuje myśli i ciało".
Zarzuty dla męża kobiety
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował, że Adam R. usłyszał zarzut zabójstwa i przyznał się do zabicia żony. W czwartek wieczorem prok. Wawrzyniak przekazał informację o decyzji sądu o zastosowaniu tymczasowego aresztu.
Rzecznik przekazał również, że Adam R. powiedział, że chciałby poddać się "najwyższej karze", bo "nie wyobraża sobie powrotu do domu i że syn mu nigdy nie wybaczy".
Dodał, że mężczyzna bardzo szczegółowo opisał przebieg zdarzenia, m.in. to, w jaki sposób jego żona została uduszona, a także jak jej ciało zostało przetransportowane w miejsce, w którym je odnaleziono.
Źródło: Fakt/PAP/WP