Trwa ładowanie...

Koszmar wczasowiczów? Szykuje się nagły zwrot

Kończy się zły sen nadmorskich przedsiębiorców. Po chłodzie i deszczu czeka nas radykalna i chwilowa zmiana w pogodzie - wrócą upały. Na plażach częściej niż polskie "dzień dobry" usłyszeć będzie można "ahoj" lub "guten morgen". O miejsca na plażach konkurować będą Polacy, Czesi i Niemcy - wszyscy już rezerwują miejsca w hotelach.

Wladyslawowo  Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER
Wladyslawowo Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER Fot: Wojciech Strozyk/REPORTER
d403k5h
d403k5h

Najświeższą prognozę pogody dla swojego regionu znajdziesz zawsze na pogoda.wp.pl.

Jakie jest lato w Polsce, każdy widzi. Deszcz i niskie temperatury do tej pory nie sprzyjały odpoczynkowi nad Bałtykiem. Turystów było zdecydowanie mniej, a niektórzy hotelarze zamiast zysków - zaczęli liczyć straty.

Zmiany w pogodzie odczujemy już w najbliższy weekend. Temperatura wyraźnie wzrośnie, na termometrach będziemy mogli zobaczyć 29 stopni C w cieniu - tj. wreszcie pojawią się letnie temperatury. Jeszcze cieplej zrobi się po weekendzie, kiedy termometry pokażą nawet 33 stopnie.

Końcówka sierpnia też będzie wyjątkowo upalna - miejscami spodziewajcie się 39 stopni. Z prognoz wynika jedno: najbliższy długi weekend może być jednym z nielicznych tak ciepłych. A to oznacza, że dla wielu będzie to ostatnia okazja, by opalić się tego lata w Polsce.

d403k5h

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Hotelarze mają na co narzekać. "Trudny sezon"

Na prognozy z nadzieją patrzą w nadmorskich kurortach. Przedsiębiorcy liczą, że upalna pogoda wreszcie przyciągnie turystów. O miejsca trzeba będzie jednak konkurować. Zwyczajowo nad Bałtyk zjeżdżali się Polacy i Niemcy. W najbliższy weekend o miejsca walczyć będą też Czesi. I oni doskonale zdają sobie sprawę z prognoz pogody. W czeskiej Pragi na plaże w okolice Świnoujścia można dojechać w pięć godzin (wykorzystując np. niemieckie autostrady).

- Tegoroczny sezon jest słaby, ale widzimy, że rezerwacji zaczyna przybywać - mówi Monika z Willi Alga we Władysławowie. Co ciekawe, u niej dużą część turystów zainteresowanych noclegiem stanowią Czesi.

d403k5h

- W tym roku nasi sąsiedzi z południa stanowią około 1/3 gości. Mówią, że do tej pory na wakacje jeździli do Chorwacji, ale tam jest za drogo. Ich zdaniem w Polsce jest wyraźnie taniej. Przyjeżdżają tutaj nie tylko na opalanie, ale też na zwiedzanie. Często pytają, jak dojechać do Gdańska, Sopotu czy na Hel - wymienia rozmówczyni WP.

We Władysławowie czeskie rejestracje już nikogo nie dziwią.

- Jest ich znacznie więcej niż w ubiegłych latach. U mnie nocuje około 5-10 procent Czechów, ale to wynika z braku terminów, bo większość pokoi miałem zarezerwowanych już na początku roku - dodaje Bartosz Wiecki z Marina Apartamenty & Pokoje.

d403k5h

Czechów coraz więcej

To, że czescy turyści podbijają nadmorskie kurorty, potwierdzają badania wykonane przez Północną Izbę Gospodarczą. Izba podaje, że "tylu turystów z Czech w Polsce nie było jeszcze nigdy, a wzrost zainteresowania rok do roku to wskaźnik od 25 do nawet 40 procent w niektórych obiektach".

- Czechów zachęca nasza infrastruktura, jakość usług hotelowych, na dodatek cenowo jesteśmy dla nich atrakcyjni. Turyści mówią nam, że bywali już w Austrii, bywali w Chorwacji, a Polska jest dla nich nowym lądem do odkrycia - mówi dyrektor hotelu Hamilton Roman Kucierski.

- Polacy narzekają na pogodę, a Czesi mówią, że klimat jest przyjemniejszy niż w suchej Hiszpanii. Dla nas polskie plaże to nic imponującego, a dla turystów z Czech ich szerokość i piaszczystość jest imponująca, a na dodatek nie ma stref zastawionych tylko leżakami na wynajem, będącymi własnością hoteli. Chwalona jest także nasza baza hotelowa - dodaje Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

d403k5h

W sierpniu o miejsca nad Bałtykiem trzeba będzie walczyć z jeszcze jedną grupą - Niemcami. Na początku sierpnia niemiecki "Bild" pytał, czy wyjazdy do Polski w ogóle się jeszcze opłacają. Odpowiedź była jedna: zdecydowanie tak. W Polsce Niemiec płacić ma około 20 proc. mniej niż nad morzem w swoim kraju. "Polska pozostaje prawdziwym rajem cenowym" - przekonywali Niemcy.

Polacy już gotowi do wyjazdu

- Sezon jak sezon - śmieje się Jan Wróblewski, współzałożyciel sieci hoteli Zdrojowa Invest w rozmowie z Wirtualną Polską. - Ostatni tydzień oczywiście był zdecydowanie gorszy, a nad Bałtykiem pojawiły się dawno niewidziane obrazki. W niektórych miejscach woda i fale podchodziła pod okoliczne bary. Wszyscy ci, którzy zrezygnowali z pobytu lub zastanawiali się, kiedy jechać, dziś już są gotowi i z pewnością wybiorą się na wakacje na ostatnią chwilę - tłumaczy.

I jak mówi: właśnie jest w samochodzie w drodze nad polskie morze, a na drogach już zaczynają się pierwsze korki. Chętni na wypoczynek się znajdą. - To jasne, że długi weekend przyciągnie turystów, a tym bardziej tych, którzy od początku planowali krótkie wypady - opowiada.

d403k5h

Zaznacza jednak, że polowania na nocleg nie będzie. - Nie będzie z pewnością problemu z miejscami, ale to wcale nie oznacza, że nie będzie w niektórych miejscowościach tłoczno. Baza noclegowa w Polsce się dość znacznie rozrosła, więc każdy coś znajdzie dla siebie. Pytanie tylko, czy w tym przedziale cenowym, w którym by tego oczekiwał - tłumaczy.

I wskazuje, że nad Bałtykiem od lat "rządzą" turyści z Niemiec - ci z Czech i Ukrainy dopiero się pojawiają. Choć jest ich więcej, to do liczby przyjezdnych z Niemiec wciąż im daleko.

- Polskie plaże wybierają też mieszkańcy Skandynawii, bo są atrakcyjne pod względem oferty i ceny. W przypadku Niemców wybór jest inny – ci, którzy chcą odpoczywać w bardzo spokojnych warunkach, zostaną nad Bałtykiem w kraju. Ci, którzy chcą szerokiej oferty, potrzebują miejsca dla siebie i dla dzieci, przyjadą do Polski. Mamy więcej, w lepszej cenie i coraz częściej w lepszej jakości - tłumaczy.

d403k5h

I wystarczy zerknąć na strony przewoźników, by wiedzieć, że chętnych przybywa. W czwartek wieczorem na stronach PKP pojawił się taki komunikat: "Szanowni Państwo, obecnie odnotowujemy zwiększony ruch w naszym systemie sprzedaży". Pociąg z Warszawy do Gdańska - odjeżdżający w piątek o godzinie 8:37 - miał wyprzedane miejsca.

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d403k5h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d403k5h
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj