Koszmar wczasowiczów? Szykuje się nagły zwrot

Kończy się zły sen nadmorskich przedsiębiorców. Po chłodzie i deszczu czeka nas radykalna i chwilowa zmiana w pogodzie - wrócą upały. Na plażach częściej niż polskie "dzień dobry" usłyszeć będzie można "ahoj" lub "guten morgen". O miejsca na plażach konkurować będą Polacy, Czesi i Niemcy - wszyscy już rezerwują miejsca w hotelach.

Wakacje 2021
24.07.2021 Wladyslawowo  Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER
N/z: plaza
Wojciech Strozyk/REPORTERWladyslawowo Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER
Wojciech Strozyk/REPORTER
Mateusz Dolak

Najświeższą prognozę pogody dla swojego regionu znajdziesz zawsze na pogoda.wp.pl.

Jakie jest lato w Polsce, każdy widzi. Deszcz i niskie temperatury do tej pory nie sprzyjały odpoczynkowi nad Bałtykiem. Turystów było zdecydowanie mniej, a niektórzy hotelarze zamiast zysków - zaczęli liczyć straty.

Zmiany w pogodzie odczujemy już w najbliższy weekend. Temperatura wyraźnie wzrośnie, na termometrach będziemy mogli zobaczyć 29 stopni C w cieniu - tj. wreszcie pojawią się letnie temperatury. Jeszcze cieplej zrobi się po weekendzie, kiedy termometry pokażą nawet 33 stopnie.

Końcówka sierpnia też będzie wyjątkowo upalna - miejscami spodziewajcie się 39 stopni. Z prognoz wynika jedno: najbliższy długi weekend może być jednym z nielicznych tak ciepłych. A to oznacza, że dla wielu będzie to ostatnia okazja, by opalić się tego lata w Polsce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Hotelarze mają na co narzekać. "Trudny sezon"

Na prognozy z nadzieją patrzą w nadmorskich kurortach. Przedsiębiorcy liczą, że upalna pogoda wreszcie przyciągnie turystów. O miejsca trzeba będzie jednak konkurować. Zwyczajowo nad Bałtyk zjeżdżali się Polacy i Niemcy. W najbliższy weekend o miejsca walczyć będą też Czesi. I oni doskonale zdają sobie sprawę z prognoz pogody. W czeskiej Pragi na plaże w okolice Świnoujścia można dojechać w pięć godzin (wykorzystując np. niemieckie autostrady).

- Tegoroczny sezon jest słaby, ale widzimy, że rezerwacji zaczyna przybywać - mówi Monika z Willi Alga we Władysławowie. Co ciekawe, u niej dużą część turystów zainteresowanych noclegiem stanowią Czesi.

- W tym roku nasi sąsiedzi z południa stanowią około 1/3 gości. Mówią, że do tej pory na wakacje jeździli do Chorwacji, ale tam jest za drogo. Ich zdaniem w Polsce jest wyraźnie taniej. Przyjeżdżają tutaj nie tylko na opalanie, ale też na zwiedzanie. Często pytają, jak dojechać do Gdańska, Sopotu czy na Hel - wymienia rozmówczyni WP.

We Władysławowie czeskie rejestracje już nikogo nie dziwią.

- Jest ich znacznie więcej niż w ubiegłych latach. U mnie nocuje około 5-10 procent Czechów, ale to wynika z braku terminów, bo większość pokoi miałem zarezerwowanych już na początku roku - dodaje Bartosz Wiecki z Marina Apartamenty & Pokoje.

Czechów coraz więcej

To, że czescy turyści podbijają nadmorskie kurorty, potwierdzają badania wykonane przez Północną Izbę Gospodarczą. Izba podaje, że "tylu turystów z Czech w Polsce nie było jeszcze nigdy, a wzrost zainteresowania rok do roku to wskaźnik od 25 do nawet 40 procent w niektórych obiektach".

- Czechów zachęca nasza infrastruktura, jakość usług hotelowych, na dodatek cenowo jesteśmy dla nich atrakcyjni. Turyści mówią nam, że bywali już w Austrii, bywali w Chorwacji, a Polska jest dla nich nowym lądem do odkrycia - mówi dyrektor hotelu Hamilton Roman Kucierski.

- Polacy narzekają na pogodę, a Czesi mówią, że klimat jest przyjemniejszy niż w suchej Hiszpanii. Dla nas polskie plaże to nic imponującego, a dla turystów z Czech ich szerokość i piaszczystość jest imponująca, a na dodatek nie ma stref zastawionych tylko leżakami na wynajem, będącymi własnością hoteli. Chwalona jest także nasza baza hotelowa - dodaje Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

W sierpniu o miejsca nad Bałtykiem trzeba będzie walczyć z jeszcze jedną grupą - Niemcami. Na początku sierpnia niemiecki "Bild" pytał, czy wyjazdy do Polski w ogóle się jeszcze opłacają. Odpowiedź była jedna: zdecydowanie tak. W Polsce Niemiec płacić ma około 20 proc. mniej niż nad morzem w swoim kraju. "Polska pozostaje prawdziwym rajem cenowym" - przekonywali Niemcy.

Polacy już gotowi do wyjazdu

- Sezon jak sezon - śmieje się Jan Wróblewski, współzałożyciel sieci hoteli Zdrojowa Invest w rozmowie z Wirtualną Polską. - Ostatni tydzień oczywiście był zdecydowanie gorszy, a nad Bałtykiem pojawiły się dawno niewidziane obrazki. W niektórych miejscach woda i fale podchodziła pod okoliczne bary. Wszyscy ci, którzy zrezygnowali z pobytu lub zastanawiali się, kiedy jechać, dziś już są gotowi i z pewnością wybiorą się na wakacje na ostatnią chwilę - tłumaczy.

I jak mówi: właśnie jest w samochodzie w drodze nad polskie morze, a na drogach już zaczynają się pierwsze korki. Chętni na wypoczynek się znajdą. - To jasne, że długi weekend przyciągnie turystów, a tym bardziej tych, którzy od początku planowali krótkie wypady - opowiada.

Zaznacza jednak, że polowania na nocleg nie będzie. - Nie będzie z pewnością problemu z miejscami, ale to wcale nie oznacza, że nie będzie w niektórych miejscowościach tłoczno. Baza noclegowa w Polsce się dość znacznie rozrosła, więc każdy coś znajdzie dla siebie. Pytanie tylko, czy w tym przedziale cenowym, w którym by tego oczekiwał - tłumaczy.

I wskazuje, że nad Bałtykiem od lat "rządzą" turyści z Niemiec - ci z Czech i Ukrainy dopiero się pojawiają. Choć jest ich więcej, to do liczby przyjezdnych z Niemiec wciąż im daleko.

- Polskie plaże wybierają też mieszkańcy Skandynawii, bo są atrakcyjne pod względem oferty i ceny. W przypadku Niemców wybór jest inny – ci, którzy chcą odpoczywać w bardzo spokojnych warunkach, zostaną nad Bałtykiem w kraju. Ci, którzy chcą szerokiej oferty, potrzebują miejsca dla siebie i dla dzieci, przyjadą do Polski. Mamy więcej, w lepszej cenie i coraz częściej w lepszej jakości - tłumaczy.

I wystarczy zerknąć na strony przewoźników, by wiedzieć, że chętnych przybywa. W czwartek wieczorem na stronach PKP pojawił się taki komunikat: "Szanowni Państwo, obecnie odnotowujemy zwiększony ruch w naszym systemie sprzedaży". Pociąg z Warszawy do Gdańska - odjeżdżający w piątek o godzinie 8:37 - miał wyprzedane miejsca.

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Media o Putinie: Znów kupuje czas w wojnie z Ukrainą
Media o Putinie: Znów kupuje czas w wojnie z Ukrainą
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"
Hamas przekazał trumnę z ciałem kolejnego zakładnika. Co z resztą?
Hamas przekazał trumnę z ciałem kolejnego zakładnika. Co z resztą?
33-latek z Luizjany aresztowany. Miał brać udział w ataku Hamasu
33-latek z Luizjany aresztowany. Miał brać udział w ataku Hamasu