Koszalin. Kolejne osoby z zarzutami po tragedii w escape roomie
Babcia i matka podejrzanego organizatora pokoju zagadek oraz jeden z pracowników usłyszeli zarzuty ws. tragedii w koszalińskim escape roomie. Wszystkie osoby są podejrzane umyślne spowodowanie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślne doprowadzenie do śmierci pięciu 15-latek.
18.10.2019 17:46
Przypomnijmy: na początku roku w pożarze escape roomu w Koszalinie zginęło pięć 15-letnich dziewcząt. Za przyczynę pożaru uznano usterkę gazowego piecyka grzewczego. Sekcja zwłok dziewczynek jako przyczynę śmierci wykazała zatrucie toksycznymi gazami pożarowymi.
28-letni Miłosz S. - organizator escape roomu - jest podejrzany o umyślne stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślne doprowadzenie do śmierci dziewcząt. Dwa dni po tragedii usłyszał prokuratorskie zarzuty, a później - decyzją Sądu Rejonowego w Koszalinie - został aresztowany na 3 miesiące. Areszt wobec podejrzanego był już trzykrotnie przedłużany.
Teraz do grona podejrzanych dołączyły 3 kolejne osoby - Małgorzata W. - babcia organizatora escape roomu, która rejestrowała działalność, Beata W. - matka podejrzanego, która współprowadziła działalność oraz Radosław D. – pracownik escape roomu. Na nich wszystkich ciążą te same zarzuty, co na S. Taki czyn zagrożony jest karą do 8 lat pozbawienia wolności.
- Wobec Małgorzaty i Beaty W. zastosowano środki o charakterze wolnościowym, zobowiązano do poręczenia majątkowego w kwocie po 10 tys. zł, zastosowano dozór policji i zakaz opuszczania kraju - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski. - Radosław D. został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące przez Sąd Rejonowy w Koszalinie, o co wnioskowała prokuratura okręgowa - dodał Gąsiorowski.
Prokurator zaznaczył, że postanowienia o środkach zapobiegawczych nie są prawomocne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl