Lider PSL ma propozycje odnośnie wyborów. "Polski nie stać na ryzyko"
- Potrzebujemy dziś wspólnego działania partii koalicyjnej. O to chciałbym poprosić i do tego chciałbym zaprosić naszych partnerów, żebyśmy już dziś wspólnie wyłonili kandydata na prezydenta. Polski nie stać na ryzyko - stwierdził wicepremier na spotkaniu Rady Naczelnej PSL.
Spotkanie rozpoczęło się w południe w auli znajdującej się w jednym z budynków Akademii Krakowskiej w Tarnowie. Następnego dnia w Wierzchosławicach ludowcy wezmą udział w uroczystości poświęconej działaczowi ruchu ludowego i trzykrotnemu premierowi Wincentemu Witosowi w ramach tzw. Zaduszek Witosowych.
- To jest bardzo ważne spotkanie. Rok po wyborach możemy podsumować to, co za nami, ale też porozmawiać o przyszłości - powiedział na początku swojego wystąpienia szef MON, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. - Stąd wychodziliśmy po zwycięstwa, tu też podsumowaliśmy trudne wydarzenia - kontynuował.
Następnie wicepremier przypomniał nieco historii. - Od początku, kiedy zaczęło istnieć państwo polskie, ludowcy brali udział w rządach. Zawsze aktywnie włączali się w wybory prezydenckie. Staliśmy po stronie prezydenta Wojciechowskiego do ostatnich dni pełnienia przez niego urzędu. W III RP nie było wyborów, w których nie bralibyśmy udziału. Co więcej, to nasi wybory decydowali o wyniku tych wyborów - wskazał szef PSL.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Te głosy, niezależnie ile procent, stanowią o tym, kto będzie prezydentem - podkreślił, po czym stwierdził, że "dziś zaproponuję określone propozycje, jak do tych wyborów podejść."
- Chciałbym, abyśmy do tych wyborów podeszli inaczej, niż do wyborów parlamentarnych. Wtedy byłem zwolennikiem, że idziemy pod własnym szyldem. Bez nas nie byłoby odsunięcia PiS-u od władzy. Oczywiście też bez zrozumienia wszystkich sił, które tworzą dziś koalicję. To byłe inne wybory - zadeklarował wicepremier.
- Potrzebujemy dziś wspólnego działania partii koalicyjnej. O to chciałbym poprosić i do tego chciałbym zaprosić naszych partnerów, żebyśmy już dziś wspólnie wyłonili kandydata na prezydenta - dodał.
Kosiniak-Kamysz ponawia propozycję
Złożona w sobotę deklaracja nie jest jednak niczym nowym. Kosiniak-Kamysz wypowiadał się w podobnym tonie już w sierpniu na antenie telewizji Polsat News. Szef MON wskazywał wtedy na Szymona Hołownie, jako kandydata "miałby ogromne szanse na zwycięstwo".
Głosy do wystawienia wspólnego kandydata pojawiały się także z innych stron rządzącej obecnie koalicji. W czerwcu do pozostałych koalicjantów apelował Marcin Kierwiński. - Bardzo mocno namawiałbym PSL i innych naszych koalicjantów do tego, aby myśleć o jednym wspólnym kandydacie na prezydenta - mówił w rozmowie z Konradem Piaseckim na antenie TVN24.