Kościelne cenniki, "uczennice szatana" w parafiach, gender i uchodźcy - o tym papież rozmawiał z polskimi biskupami
• Na spotkaniu z polskimi biskupami na Wawelu papież Franciszek poruszał tematy związane z miłosierdziem, uchodźcami i ekonomią
• Radził kapłanom, by mieli cierpliwość do młodych i "zabierali ich na wieś, w góry"
• Prosił też, by pamiętać o ludziach starszych
• Papież potępił funkcjonujące w niektórych parafiach cenniki za sakramenty
• Wspomniał też o zagrożeniu kolonizacją ideologiczną, którą dostrzega w gender
02.08.2016 | aktual.: 02.08.2016 18:34
Miłosierdzie, współczesna ekonomia i kwestia uchodźców - to główne wątki poruszane przez papieża Franciszka podczas rozmowy z polskimi biskupami, która odbyła się na Wawelu w pierwszym dniu papieskiej wizyty w Polsce, 27 lipca. Zapis rozmowy opublikowało we wtorek biuro prasowe Watykanu.
W trakcie spotkania z polskim episkopatem Franciszek mówił, że najpoważniejszym problemem sekularyzacji jest "dechrystianizacja", czyli usunięcie Chrystusa ze współczesnego życia. Przypominał też o obowiązku okazywania bliskości wiernym oraz kapłanom i uczynków miłosierdzia. Zapewnił, że nie kładzie nacisku na to tylko dlatego, że - jak stwierdził - "w tym roku panuje moda na to, by mówić o miłosierdziu".
Papież radził biskupom, jak mają postępować wobec ludzi młodych i nie zgodził się z opiniami, że są oni "nudni, bo wciąż mówią to samo", jak czasem słyszy. Mówił, że "trzeba cierpliwości" do młodych ludzi i warto "zabierać ich na wieś, w góry".
- Pomyślcie o świętym Janie Pawle II, co robił ze studentami? Tak, nauczał, ale potem szedł z nimi w góry! Bliskość. Słuchał ich, przebywał z młodymi - mówił papież Franciszek.
Papież położył też jednak nacisk na konieczność dialogu z najstarszymi pokoleniami, zwłaszcza w obliczu dominującej mentalności "odrzucania". - Wy, którzy cierpieliście z powodu komunizmu, ateizmu, o tym wiecie: to dziadkowie, babcie zachowywali i przekazywali wiarę. Dziadkowie mają pamięć ludu, mają pamięć wiary, pamięć Kościoła - oświadczył.
Franciszek wiele miejsca poświęcił ubóstwu, przemocy, niesprawiedliwości na świecie, korupcji oraz brakowi troski o środowisko naturalne. Zwrócił również uwagę na wysokie bezrobocie wśród młodzieży w Europie, a następnie stwierdził, że gospodarka pieniężna "sprzyja korupcji". Wyjawił, że pewien zgorszony katolik usłyszał od swego znajomego przedsiębiorcy: "Pokażę ci, jak zarabiam 20 tysięcy dolarów bez wychodzenia z domu". - Za pomocą komputera, z Kalifornii dokonał zakupu czegoś, co sprzedał do Chin: w mniej niż 20 minut zarobił 20 tysięcy dolarów - relacjonował papież - Wszystko jest płynne! Ludzie młodzi nie mają kultury pracy, bo nie mają pracy! Ziemia jest martwa, ponieważ została niemądrze wyzyskana. I tak idziemy naprzód. Świat się ociepla, dlaczego? Ponieważ musimy zarobić. Zysk - podsumował.
Papież zgodził się z opinią jednego ze swych rozmówców, dyplomaty, że "popadliśmy w bałwochwalstwo pieniędzy".
Położył też nacisk na znaczenie życia parafialnego i apelował o jego odnowę. Parafię nazwał "domem ludu Bożego", ale zauważył, że są takie, gdzie pracują sekretarki, które są jak "uczennice szatana, straszące ludzi". Przypominał, że parafie nie mogą mieć zamkniętych drzwi i muszą być gościnne.
- Myślę o pewnej parafii w Buenos Aires. Gdy narzeczeni przyszli, mówiąc: "Chcielibyśmy się tutaj pobrać...", sekretarka odpowiedziała im: "Tak, oto są ceny". Tak nie może być, parafia nie może być taka - mówił papież.
Pytany o sprawę uchodźców i o to, jak można im pomóc oraz jak przezwyciężyć strach, przypomniał, że uciekają oni od wojny i głodu. Jako przyczyny wymienił też wyzysk ludzi i eksploatację ziemi, a także korupcję.
- Co zrobić? Sądzę, że każdy kraj musi zobaczyć, w jaki sposób i kiedy. Nie wszystkie kraje są równe, nie wszystkie kraje mają takie same możliwości. Mają jednak możliwość, by być hojnymi! Szczodrymi jako chrześcijanie - stwierdził papież.
Jego zdaniem nie można dać uniwersalnej odpowiedzi na pytanie, ilu uchodźców przyjmować i jak. - Gościnność zależy od sytuacji każdego kraju, a także kultury - dodał.
Zauważył, że są kraje, które potrafią od wielu lat dobrze integrować imigrantów. - W innych, niestety, utworzyły się jakby getta - przyznał papież.
Wyraził opinię, że na poziomie globalnym należy przeprowadzić reformę dotyczącą przyjmowania imigrantów.
- Ale jest to kwestia relatywna: absolutne jest serce otwarte na przyjęcie. To jest absolutne! Z modlitwą, wstawiennictwem uczynić to, co mogę. Relatywny jest sposób, w jaki mogę to uczynić: nie wszyscy mogą zrobić to w taki sam sposób. Ale problem ma charakter globalny - powtórzył Franciszek.
Mówił też, że "w Europie, w Ameryce, w Ameryce Łacińskiej, w Afryce, w niektórych krajach azjatyckich istnieje prawdziwa kolonizacja ideologiczna".
- Jedną z nich - mówię to jasno z "imienia i nazwiska" - jest gender! Dzisiaj dzieci w szkole - właśnie dzieci! - naucza się w szkole, że każdy może wybrać sobie płeć. A dlaczego tego uczą? Ponieważ podręczniki narzucają te osoby i instytucje, które dają pieniądze. Jest to kolonizacja ideologiczna, popierana również przez bardzo wpływowe kraje. I to jest straszne - ocenił papież. Przytoczył też słowa Benedykta XVI: "To epoka grzechu wobec Boga Stwórcy".