Kos. Śmierć zaginionej Polki. Greckie media podają, co znaleziono na ciele

Polka zaginiona w Grecji nie żyje. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro potwierdził, że odnaleziono ciało 27-letniej Anastazji. Na jej szyi znaleziono ślady dłoni - informuje grecki portal Protothema. Media ujawniają też szokujące szczegóły sprawy.

 Polka zniknęła 12 czerwca w miejscowości Marmari
Polka zniknęła 12 czerwca w miejscowości Marmari
Źródło zdjęć: © Google Maps
oprac. KAR

19.06.2023 | aktual.: 19.06.2023 13:42

Zaginięciem 27-letniej Anastazji żyła cała Polska. Niestety, w poniedziałek potwierdziły się tragiczne informacje o odnalezieniu ciała kobiety.

Polka zniknęła 12 czerwca w miejscowości Marmari na greckiej wyspie Kos. Przyleciała tu do pracy w hotelowej restauracji. Towarzyszył jej 28-letni partner. To on powiadomił służby o jej zaginięciu. Feralnego dnia kobieta wybrała się ze znajomymi na drinka. W pewnym momencie wysłała chłopakowi swoją lokalizację, jednak gdy mężczyzna udał się na miejsce, nikogo już tam nie było.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W związku ze sprawą greckie służby zatrzymały 32-latka z Bangladeszu. Mężczyzna miał widzieć Anastazję jako ostatni. W trakcie rozmowy z policjantami cudzoziemiec przyznał, że "odbył z 27-latką stosunek płciowy, a następnie wyprowadził ją na zewnątrz i wyszedł".

Według doniesień greckich mediów w mieszkaniu mężczyzny natrafiono na ślady DNA zaginionej Polki, a także koszulę z plamami krwi. Niedaleko miejsca jego zamieszkania odnaleziono też telefon Anastazji bez karty SIM.

Zatrzymany posiadał bilet lotniczy do Włoch, który zakupił dzień po zaginięciu 27-latki. Nie informował nikogo o zamiarze wyjazdu z Grecji.

Anastazja nie żyje. Odnaleziono ciało, wstrząsające kulisy

"W niedzielny wieczór około godziny 19:00 dwie wolontariuszki podczas przeszukiwania wyznaczonego terenu ujawniły duży, foliowy worek, w którym znajdowały się zwłoki kobiety. Ciało denatki było od połowy nagie i owinięte w prześcieradło. Niezwłocznie powiadomiono policję" - przekazał nam Dawid Burzacki z Dziennika Śledczego, detektyw, który jest obecny na miejscu.

"Bardzo szybko pojawili się funkcjonariusze, lekarz sądowy i inne służby. W trakcie oględzin ciała, jeszcze na miejscu odnalezienia zwłok, lekarz stwierdził, że wstępną przyczyną zgonu było uduszenie. Świadczą o tym ślady, które ujawniono na zwłokach. Informację podały również lokalne media" - dodał.

W poniedziałek grecki portal Protothema przekazał, że na szyi Polki znaleziono ślady dłoni, a 32-latek podejrzany o jej zamordowanie "sam sobie przeczy w zeznaniach".

W rozmowie z "Faktem" lokalny dziennikarz poinformował, że ciało znaleziono ok. 1,5 km od domu 32-latka z Bangladeszu, który został aresztowany w sprawie zniknięcia Polki. Panagiotis Zouzounis podkreślił, że "jest to trudny, podmokły teren".

 - To miejsce na nabrzeżu, przy takim zbiorniku wodnym, coś jak jezioro pomiędzy dwiema wioskami - Marmari i Tigaki. To trudny teren, trudno się do niego dostać - jest dużo wody, bagno, wysoka trawa. To miejsce, gdzie żyje dużo dzikiej zwierzyny - węże, ptaki. Ciężko dotrzeć tam piechotą i przeszukiwać teren, ciężko byłoby też tam porzucić ciało - zaznaczył.

Tern był wcześniej przeczesywany

Według doniesień Protothema greckie służby niepokoi jeden szczegół dotyczący śledztwa w sprawie: fakt, że miejsce, w którym odnaleziono ciało, było już przeczesywane.

Zastępca burmistrza Kos przyznał w rozmowie z grecką gazetą, że być może zwłok nie odnaleziono wcześniej, ponieważ działano bez psów tropiących. Jednocześnie Stamatis Kambourakis podkreślił, że służby przeszukiwały obszar dwukrotnie.

Czytaj także:

Źródło: Protothema"/"Fakt"/PAP/Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
zaginięciepolkagrecja
Wybrane dla Ciebie