Korytarz zbożowy zablokowany. ONZ zezwoliła na ruch kilkunastu statków
Władze ONZ w porozumieniu z Turcją i Ukrainą uzgodniły plan odblokowania 14 statków, które znajdują się na wodach tureckich. Według danych ukraińskiego ministerstwa infrastruktury, w związku z decyzją Rosji o zawieszeniu udziału w inicjatywie zbożowej, ruch 218 statków jest zablokowany.
Rosyjskie ministerstwo obrony umowę zbożową zerwało w sobotę, po tym jak w porcie w Sewastopolu doszło do wybuchów. Powodem decyzji Moskwy miał być rzekomy "atak terrorystyczny na okręty Floty Czarnomorskiej i statki cywilne, które biorą udział w zabezpieczeniu korytarza zbożowego".
Umowa ONZ, Turcji i Ukrainy. Wspólny plan odblokowania 14 statków
Po wypowiedzeniu umowy kilkaset statków biorących udział w eksporcie ukraińskiego zboża zostało unieruchomionych. W niedzielę wieczorem ONZ, Turcja i Ukraina zgodziły się w niedzielę na plan odblokowania 14 statków, które znajdują się na wodach tureckich.
W oświadczeniu podanym przez Wspólne Centrum Koordynacyjne (JCC) w Stambule zapowiedziano, że trzy delegacje zgodziły się również na zapewnienie inspekcji w poniedziałek dla 40 statków wypływających z Morza Czarnego.
JCC dodało, że delegacja rosyjska została poinformowana o obu planach. Na reakcję Moskwy nie trzeba było czekać.
Delegacja rosyjska uczestnicząca od początku sierpnia w Stambule w inspekcjach statków przewożących ukraińskie zboże wycofa się z nich "na czas nieokreślony" - ogłosiło w niedzielę późnym wieczorem Wspólne Centrum Koordynacyjne (JCC), odpowiedzialne za nadzorowanie umowy o eksporcie ukraińskiego zboża.
Według rozmówców Wirtualnej Polski władze rosyjskie nie boją się sankcji, które mogą być nałożone po zablokowaniu eksportu zboża. Kreml liczy, że większe straty z tego powodu poniesie gospodarka Ukrainy.
- W rzeczywistości Rosjanie szykują się do zaostrzenia konfliktu i "uduszenia" Ukrainy. Będą niszczyć infrastrukturę i utrudniać współpracę gospodarczą. Doszli do wniosku, że nie wygrają tej wojny na polu walki. Teraz będą stosowali wszystkie sposoby, żeby Ukraińcom było zimno, żeby nie mogli produkować, eksportować - żeby po prostu nie mieli pieniędzy. Oni chcą, żeby Ukraina stała się państwem upadłym - ocenia w rozmowie z WP dr Jerzy Marek Nowakowski, były dyplomata i ekspert ds. polityki wschodniej.