Koronawirus. Zielona Góra: zabrakło karetki, LPR lądowało na boisku
Koronawirus. W Zielonej Górze doszło do groźnego zdarzenia. Do kobiety, u której podejrzewa się zakażenie COVID-19, nie mogła przyjechać karetka. Do akcji wkroczyło Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, które musiało lądować na miejskim boisku.
08.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 07:36
Koronawirus coraz mocniej doświadcza polskie społeczeństwo oraz służbę zdrowia. Każdego dnia przybywa kilkanaście tysięcy zakażeń. Tylko w niedzielę odnotowano ponad 24 tysiące nowych przypadków. Zmarło kolejne 236 osób.
Koronawirus. Zielona Góra: Dla chorej zabrakło karetki, wezwano LPR
Rosnąca liczba zakażeń, także wśród lekarzy i personelu medycznego, doprowadza do braku miejsc w szpitalach, a także obsługi medycznej, która mogłaby ruszyć na pomoc potrzebującym.
Taka sytuacja miała miejsce właśnie w Zielonej Górze. Do kobiety, która wymagała pomocy medycznej, nie mogła przyjechać żadna karetka pogotowia. Powód? Wszystkie pracujące zespoły były już zajęte.
Do zdarzenia doszło w niedzielę 8 listopada. Kobieta, u której podejrzewano zakażenie koronawirusem, około godziny 15 zgłosiła się do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego.
Koronawirus. Zielona Góra: Trudna akcja. LPR lądowało na boisku
Jak donosi portal newslubuski.pl, szybko okazało się, że żadna karetka nie przyjedzie do bloku przy ul. Zawadzkiego. Koordynator podjął decyzję, że do Zielonej Góry skierowani zostaną medycy z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
By akcja miała szanse na powodzenie konieczna była pomoc straży pożarnej z Zielonej Góry i... wolne boisko piłkarskie. Właśnie tam musiał wylądować śmigłowiec LPR, by dotrzeć do chorej kobiety.
Szybka akcja medyków zakończyła się powodzeniem. Lekarze ubrani w kombinezony chroniące przed zakażeniem koronawirusem odebrali kobietę i zabrali ją do szpitala.
Źródło: newslubuski.pl