Koronawirus. Zabraknie łóżek w szpitalach? Prof. Gut odkrywa brutalną prawdę
Koronawirus. We wtorek padł kolejny rekord zakażeń. We wtorek odnotowano ponad 12 tys. nowych przypadków. Zmarło 168 osób. W rozmowie z Wirtualną Polską prof. Włodzimierz Gut wskazuje, skąd biorą się nowe zakażenia oraz jak ważne jest właściwa ocena ws. liczby covidowych łóżek.
22.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:14
Koronawirus coraz mocniej doświadcza polskie społeczeństwo. W czwartek odnotowano kolejny rekord zakażeń - ponad 12 tys. nowych przypadków. Zmarło 168 osób.
Koronawirus. Prof. Gut: 15 tys. zakażeń możemy przekroczyć już jutro
Takiego obrotu zdarzeń spodziewał się prof. Włodzimierz Gut, wirusolog. W rozmowie z Wirtualną Polską zaznaczył, że czwartki są statystycznie dniami, kiedy odnotowujemy największy przyrost zakażeń koronawirusem.
Ekspert skomentował też słowa ministra Adama Niedzielskiego, który mówił podczas ostatniej konferencji prasowej, że już w najbliższy poniedziałek możemy przekroczyć granicę 15 tys. zakażeń. - Byłbym bardzo zdziwiony. Jeżeli padnie taki wynik, to w przyszłą środę albo czwartek... lub już jutro, w piątek - mówi prof. Gut.
- To, z czym mamy do czynienia w tej chwili, to jest mieszanka zabaw sobotnio-niedzielnych, które trwają mimo obostrzeń. Do tego dochodzi to, co rozproszyło się w wyniku transmisji koronawirusa między resztą społeczeństwa - dodaje wirusolog.
Koronawirus. Winny powrót do szkół? Prof. Gut wskazuje na inny problem
Zdaniem eksperta gwałtowny wzrost zakażeń koronawirusem to efekt wzmocnionej aktywności międzyludzkiej z września tego roku. - Młodzież wróciła do miejsc pobytu i dzieli się swoimi wrażeniami - podkreśla prof. Gut.
Jednocześnie dodaje, że winy nie do końca należy szukać w powrocie uczniów do szkół. - Z punktu widzenia wirusologii ważniejsze jest to, co młodzi będą robić w wolnym czasie, a nie to, czym zajmują się w szkole. Podczas zajęć można ich zorganizować tak, by się nie stykali, a na zewnątrz robią to, na co mają ochotę i często nie jest to zgodne z obostrzeniami - zaznacza wirusolog.
Prof. Włodzimierz Gut skomentował też strategię walki z koronawirusem, którą przedstawił w Sejmie premier Mateusz Morawiecki. - Wraz ze wzrostem liczby zakażeń, rośnie też liczba testów. Musimy pamiętać jednak, że im więcej się ich robi, tym łatwiej o błąd - tłumaczy ekspert.
By zobrazować, na czym ten błąd polega, prof. Gut przywołał liczbę testów, która została wykonana w środę. - Na te 60 tys. wykonanych testów, błędne będzie około 1 proc. Błędnie wykonane testy to często efekt metody ich przeprowadzania. Nasza - pobierania wymazu z gardła - sama w sobie ma wadę. Ten test jest bardzo czuły, co może zaważyć na ostatecznym wyniku testu - podkreśla ekspert.
Zdaniem wirusologa potrzebne jest też zabezpieczenie dodatkowej liczby łóżek. - Nikt nie wie, ile będzie ich potrzeba. Niesie to za sobą też pewne konsekwencje. Tych łóżek będą pozbawione inne osoby, często niezakażone koronawirusem. Nie można mieć jabłka i zjeść jabłka - tłumaczy i dodaje, że złotym środkiem będzie taka ocena sytuacji, w której nie pozbawi się łóżek osób z koronawirusem, ale także tych potrzebujących innej opieki medycznej.
Koronawirus. Nowe obostrzenia w lokalach? Ekspert zdradza wątpliwości
Prof. Gut wskazał też na dwa miejsca, które mogą przyczyniać się do dalszych wzrostów zakażeń koronawirusem. - To bary i restauracje. Życie towarzyskie, oparte jest na miejscach, gdzie spotykają się ludzie - zaznacza.
Ekspert co do zasady zgadza się z koniecznością wprowadzenia większych restrykcji w tych miejscach, o czym donosił ostatnio portal Money.pl, jednak ma do tego pewne zastrzeżenia. - Obostrzenia mają to do siebie, że są dobre, jeżeli są realizowane zgodnie z założeniami - podkreśla.
- Jeżeli zostają one tylko na papierze albo się je omija, to skutki będą takie, że nie będzie z nich żadnych korzyści. Tak samo jest z maseczkami. Jeżeli nakaz będzie przez nas omijany, to samo rozporządzenie nie ma żadnego sensu. Potrzebna jest odpowiedzialność - dodaje prof. Włodzimierz Gut.