Koronawirus. "Winne okienka" wracają do łask

Florencja na nowo odkryła "winne okienka". A to wszystko przez pandemię koronawirusa. Czym są "winne okienka" i do czego służą?

Koronawirus. "Winne okienka" we Florencji
Koronawirus. "Winne okienka" we Florencji
Źródło zdjęć: © Getty Images
Anna Piątkowska-Borek

11.08.2020 11:56

Koronawirus. "Winne okienka" wracają do łask

Pandemia koronawiusa sprawiła, że po latach we Florencji przypomniano sobie o tzw. "winnych okienkach". Są to niewielkie otwory w ścianach budynków, przez które przed wiekami sprzedawano wino. Później o tym sposobie zapomniano, jednak wydarzenia ostatnich miesięcy, związane z epidemią i szybkim rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 sprawiły, we Florencji "winne okienka" wróciły do łask.

Koronawirus. "Winne okienka" już nie tylko na wino

Teraz "winne okienka" we Florencji zaczęto wykorzystywać nie tylko do sprzedaży wina, ale również lodów czy innych drobnych przekąsek. To właśnie koronawirus sprawił, że wróciły do łask.

Jak powstały "winne okienka"?

Pierwsze "winne okienka" powstały kilkaset lat temu. W połowie XVI wieku książę Florencji Cosimo I wydał zgodę, by właściciele winnic sprzedawali wino klientom bezpośrednio. W ten sposób mogli pominąć pośredników i karczmy.

Właściciele winnic, którzy prowadzili sprzedaż bezpośrednią, wpadli na pomysł, by w ścianach swoich pałaców wybić niewielkie otwory, przez które klientom podawane byłyby trunki. W ten sposób nie musieli wpuszczać ich do swoich domów.

"Winne okienka" miały wyznaczone godziny pracy i w tym czasie służba otwierała je, gdy przychodzili klienci. Klient pukał w okienko zamykane na drewniane drzwiczki, służący właściciela winnicy otwierał i brał od klienta pustą butelkę. Następnie napełniał ją winem i podawał przez "winne okienko", inkasując przy tym należność.

Pandemia koronawirusa i "winne okienka"

Dzisiaj, gdy trwa pandemia koronawirusa, "winne okienka" są doskonałym sposobem na robienie zakupów. Nic więc dziwnego, że we Florencji przeżywają swój renesans.

Przypomnijmy, że już w XVII wieku przydały się w czasie epidemii dżumy, gdy właśnie w ten sposób chętnie kupowano wino, unikając bezpośredniego kontaktu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
koronawirusflorencjawino
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)