Koronawirus w Polsce. "Zbyt statyczna". Były szef NFZ krytykuje politykę rządu ws. COVID
Epidemia koronawirusa w Polsce największe żniwo zbiera w kopalniach na Śląsku. Zdaniem posła Andrzeja Sośnierza to wynik złej polityki rządu w kwestii testowania społeczeństwa.
10.06.2020 | aktual.: 10.06.2020 20:39
Andrzej Sośnierz był gościem programu "Fakty po Faktach" w TVN24. Tematem rozmowy była epidemia koronawirusa w Polsce. - To, co robi wojewoda śląski w tym momencie to plan, który przedstawiałem już ponad dwa miesiące temu - powiedział Andrzej Sośnierz z Porozumienia
Koronawirus w Polsce. Andrzej Sośnierz: Zbyt mało robiliśmy testów
Były szef NFZ podkreślił przy tym, że podtrzymuje swoje słowa o tym, że Polska ma najgorszy przebieg epidemii w Europie. - Patrząc na to, jak długo ciągnie się ta epidemia, to owszem. Niewiele się pomyliłem. To nie tylko o Śląsk chodzi. Mamy ogniska na Mazowszu, w Wielkopolsce. My na Śląsku mamy pecha, bo mamy tu duże zakłady pracy - tłumaczył Andrzej Sośnierz.
Poseł dodał, że pojawiające się teraz ogniska to efekt słabej polityki jeżeli chodzi o testowanie społeczeństwa. - Zbyt mało robiliśmy testów, słabo prowadziliśmy wywiad epidemiologiczny. Teraz to, co się dzieje w kopalniach, jest dobre. Trzeba rozpoznać wszystkich tych, którzy potencjalnie mogą być zakażeni - mówił.
Koronawirus w Polsce. Andrzej Sośnierz: Totalna bezkarność nie jest wskazana
- Ten pierwszy krok, gdy zamknęliśmy granice, wprowadziliśmy obostrzenia, to było dobre. Później trochę ta polityka była zbyt statyczna - zaznaczył Andrzej Sośnierz mówiąc o decyzjach rządu ws. zamrożenia gospodarki i późniejszego znoszenia obostrzeń.
Poseł Porozumienia bronił rządu. Jego zdaniem urzędnikom należało dać ochronę przy podejmowaniu tak ważnych decyzji. Chodzi m.in. o aferę maseczkową w Ministerstwie Zdrowia. - Pamiętajmy, że to trudne decyzje. Totalna bezkarność jest tu niewskazana, jednak ci urzędnicy tez nie mogą być do końca skrępowani w podejmowaniu działań - wyjaśniał.