Koronawirus w Polsce. Strategia rządu działa? Opinie ekspertów

Podana przez Ministerstwo Zdrowia w poniedziałek liczba zachorowań jest bardzo niska, względem ponad 900 przypadków z drugiej połowy sierpnia. Rezultat 377 nowych przypadków przypomina raczej te z połowy lipca, gdy epidemia wyraźnie zwalniała po "pierwszej fali zachorowań".

Doświadczenie uczy jednak, że z jednodniowego spadku nie powinniśmy wyciągać pochopnych wniosków. Dni z naprawdę niskim poziomem zachorowań sąsiadowały z takimi, gdy Ministerstwo oznajmiało o 600 czy 700 nowych przypadkach.

Od tego czasu rząd zdecydował o wprowadzeniu podziałów na strefy: zieloną, żółtą i czerwoną. Powiaty, w których notowano więcej zachorowań, musiały liczyć się z tym, że jeśli liczba przypadków będzie się zwiększać, to czeka je powrót pewnych ograniczeń.

Doktor Tomasz Dzieciątkowski z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego mówił nam, że wprowadzanie stref może nie zdać egzaminu, ze względu na ludzką mobilność, a więc przypadki, gdy ktoś mieszka i pracuje w innym powiecie. Pomimo spadku zachorowań swojego zdania nie zmienia.

- Przypadków jest mniej jak zwykle po weekendzie. W poniedziałek i wtorek do laboratoriów trafia mniej wymazów. Dodatkowo, od dwóch tygodni zmieniły się kryteria diagnostyczne. Teraz skupiamy się tylko na chorych mających objawy, a tym samym pomija się przechodzących wirusa bezobjawowo. W środę lub czwartek może nas czekać kolejne odbicie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.

Z kolei prof. Włodzimierz Gut z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego odbicia spodziewa się bliżej piątku. Nie zgadza się jednak z tezą, że podział na strefy mija się z celem. - Skalę zachorowań z weekendu będziemy znać za około sześć dni, czyli bliżej piątku. Weekendy sprzyjają zachorowaniom, bo inaczej się wówczas zachowujemy. Natomiast wprowadzenie stref coś chyba daje, bo tam gdzie się je wprowadza, liczba zachorowań stopniowo się zmniejsza.

Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 377 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce. Nowe przypadki dotyczą województw: mazowieckiego (61), małopolskiego (52), pomorskiego (46), śląskiego (45), podkarpackiego (41), opolskiego (26), łódzkiego (24), kujawsko-pomorskiego (24), wielkopolskiego (23), dolnośląskiego (9), podlaskiego (8), lubuskiego (5), świętokrzyskiego (4), lubelskiego (4), zachodniopomorskiego (3) i warmińsko-mazurskiego (2).

Resort zdrowia poinformował także o śmierci kolejnych 15 osób.