Koronawirus w Polsce. Ponad 300 przypadków zakażeń. "Nie możemy mówić o spadku"
- Liczba zakażeń spadła, bo wykonanych zostało mniej testów. Jeżeli w ciągu tygodnia liczba zakażeń nie wzrośnie, dopiero wtedy będzie to oznaczało, że pojawia się tendencja spadkowa - mówi w rozmowie z WP immunolog i ekspert ds. zakażeń dr Paweł Grzesiowski.
07.09.2020 12:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w poniedziałek o kolejnych 302 zakażeniach koronawirusem w Polsce. Najwięcej osób zachorowało w województwach: małopolskim (88), śląskim (31), mazowieckim (25). Z powodu COVID-19 zmarły 4 osoby.
W ciągu doby wykonano 10,3 tys. testów - to mniej niż zazwyczaj. Dzienna liczba zakażeń zazwyczaj podawana jest przez MZ po około 20 tys. wykonanych testów.
- Liczba zakażeń w poniedziałek spadła, bo wykonanych zostało mniej testów. Nie powinniśmy komentować jednodniowych wyników, tylko średnią tygodniową. Jeżeli w ciągu tygodnia liczba zakażeń nie wzrośnie, będzie to oznaczało, że pojawia się tendencja spadkowa - mówi w rozmowie z WP immunolog i ekspert ds. zakażeń dr Paweł Grzesiowski. - Jeżeli zrobilibyśmy 20 tys. testów, zakażeń byłoby dwa razy więcej - dodaje.
Koronawirus w Polsce. "Wynik będzie dobry, jeżeli utrzyma się przez tydzień"
Podobnego zdania jest prof. Włodzimierz Gut z Państwowego Zakładu Higieny. - Jeden przypadkowy wynik nie jest znaczący. Taka liczba osób zakażonych byłaby bardzo dobra, gdyby powtórzyła się wielokrotnie - wyjaśnia prof. Gut. - Jeżeli taki wynik utrzyma się przez kolejny tydzień lub dwa, będziemy mogli mówić o tendencji spadkowej - dodaje.
Według prof. Włodzimierza Guta, trudno powiedzieć teraz, na jakim etapie znajduje się epidemia. Ekspert podkreśla, że jeszcze niedawno mieliśmy do czynienia ze znacznym wzrostem zakażeń. - Po rosnącej liczbie osób zakażonych i dzisiejszym spadku trudno cokolwiek określić. Musimy jeszcze poczekać, wakacje dopiero się skończyły, a okres wylęgania koronawirusa to dwa tygodnie - wyjaśnia prof. Włodzimierz Gut.
I dodaje: - Powrót do szkoły nie przyczyni się do dużego wzrostu zakażeń. Szkoła to zamknięte grono osób i jeżeli na początku nic się nie wydarzy, to mało prawdopodobne, aby działo się dalej.