Koronawirus w Polsce. Lech Wałęsa przyłapany w kościele na złamaniu zakazu
Koronawirus w Polsce. Mimo dyspensy udzielonej przez biskupów, Lech Wałęsa co niedziela uczestniczy we mszy świętej. Nakaz zakrywania twarzy okazał się dla niego kłopotliwy. Fotograf uchwycił moment, kiedy były prezydent odsłonił nos i usta.
Koronawirus w Polsce. Jak co niedziela, 19 kwietnia Lech Wałęsa przyjechał limuzyną do kościoła św. Stanisława Kostki przy ul. Abrahama w Gdańsku. Tym razem miał na sobie maseczkę. Nie korzystał z niej jednak właściwie.
Były prezydent obsunął maseczkę. Jak donosi "Super Express" - tylko na chwilę. "Zanim zaczęła się liturgia, Lech Wałęsa wsunął z powrotem maseczkę na twarz i pogrążył się w modlitwie" - czytamy.
To jednak nie wszystko. Kiedy Lech Wałęsa się modlił, dotykał dłońmi przedniej strony maseczki. Eksperci alarmują, by tego nie robić.
Zobacz też: Jak przetrwać kryzys? Psycholog odpowiada
Koronawirus w Polsce. Lech Wałęsa nie słucha się syna
W rozmowie z dziennikiem Jarosław Wałęsa, syn legendy "Solidarności" mówił wcześniej, że martwi się o ojca, który między innymi ze względu na wiek jest w grupie ryzyka. - Wszyscy jesteśmy podatni na koronawirusa, ale szczególnie dla ludzi starszych jest on bardzo niebezpieczny. A seniorzy, którzy mają jeszcze dodatkowe choroby jak mój ojciec, czyli cukrzycę, choroby serca czy nadciśnienie, są szczególnie narażeni na skutki zakażenia - podkreślał.
- Apeluję do ojca, żeby modlił się w domu. Chodząc do kościoła, stwarza zagrożenie nie tylko dla siebie, ale też dla wnuczka czy innych w rodzinie. A nie daj Bóg, jak przyniesie coś ojciec do domu - mówił Jarosław Wałęsa. I zaznaczył, że nie traci nadziei, że ojciec go posłucha.
Przypomnijmy, że rząd nakazał noszenie maseczek w miejscach publicznych. Zdecydował się jednocześnie na nieznaczne poluzowanie obostrzeń.
Koronawirus z Polsce i na świecie. Zobacz mapę. Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl