Koronawirus w Polsce. Andrzej Duda: Trudno wyobrazić sobie sytuację, że do wyborów może nie dojść
Prezydent ma nadzieję, że wybory odbędą się 10 maja, a więc w terminie, który został pierwotnie zaplanowany. - To zawsze budzi istotne wątpliwości - powiedział o ewentualnym przełożeniu głosowania na 17 maja.
20.04.2020 | aktual.: 20.04.2020 20:51
- Mam nadzieję, że wybory 2020 odbędą się wtedy, na kiedy zostały zaplanowane. Ważne jest to dlatego, że nie ma żadnej ustawy bez podpisu prezydenta. Trudno mi wyobrazić sobie sytuację, że do wyborów może nie dojść - mówi Andrzej Duda na antenie Polsat News. Głowa państwa odniosła się też do pomysłu przełożenia głosowania o tydzień. - To zawsze budzi istotne wątpliwości - uważa.
Prezydent odniósł się również do planu lidera opozycji. - Ja słucham ministra zdrowia, to dla mnie ekspert. Borys Budka nie jest kimś takim w tej dziedzinie. Ten pomysł jest co najmniej dziwny - dodaje. Duda podaje, że aby wybory 2020 zostały przeprowadzone w normalnym trybie mogą być potrzebne nawet dwa lata. Zaznacza, że gdyby wprowadzono stan klęski żywiołowej ten mógłby być przekładany w nieskończoność.
Przeczytaj: Wybory 2020. Andrzej Duda wygłosił oświadczenie. "Ja takich ustaw nie podpiszę"
- Wszystko dzieje się na podstawie przepisów, wprowadzonych przez rząd PO-PSL. Dotychczas nie były one kwestionowane. Marszałek Sejmu wprowadziła pewne ramy. Jestem zwolennikiem, aby wszystko się działo wokół tego. To ma ogromne znaczenie, aby został zachowany ład i porządek - tłumaczy głowa państwa.
Prezydent twierdzi, że dobrem obywateli jest to, żeby władze mogły dalej funkcjonować. Przypomniał słowa ministra zdrowia, który przekonywał, że głosowanie korespondencyjne jest bezpieczne dla obywateli. Duda zaznacza, że nie wyobraża sobie, aby Porozumienie zerwało koalicję ze Zjednoczoną Prawicą i w Polsce funkcjonowałby rząd mniejszościowy.
Przeczytaj również: Wybory prezydenckie 2020. Mocne słowa Andrzeja Dudy. "Jeśli nie wybierzemy prezydenta, to kraj pogrąży się w chaosie"
Padła również kwestia frekwencji. - Wynik wyborczy jest zagadką. 5 lat temu nikt nie przypuszczał, że zwycięży ta osoba, która wygrała - mówi głowa państwa. Prezydent odniósł się również do rzekomej przewagi w kampanii, z racji pełnionej funkcji. - Gdybym nie wykonywał swoich obowiązków wówczas te same osoby by mnie krytykowały - tłumaczy.
Prezydent wyjaśnił dlaczego nasi medycy lecą za ocean. - Polscy lekarze we Włoszech bardzo pomogli, zdobyli tam doświadczenie. W USA w Chicago jest ponad milionowa społeczność z Polski. To również symbol solidarności. Amerykanie wysłali do nas swoich żołnierzy. Dajemy również sygnał poważnego traktowania naszych zobowiązań sojuszniczych. Nasza odpowiedź ma również symbolicznie znaczenie - podsumował.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.