Koronawirus w Polsce a wybory prezydenckie. Duda z Szydło ruszają z kampanią. Kosiniak na celowniku sztabu PiS

Andrzej Duda jest dziś prawie pewien dwóch rzeczy. Pierwsza: że wybory odbędą się w maju. Druga: że w nich wygra. Beata Szydło ma być politycznym "dopalaczem" prezydenta na ostatnim odcinku kampanii – twierdzą sztabowcy PiS.

Koronawirus w Polsce a wybory prezydenckie. Duda z Szydło ruszają z kampanią. Kosiniak na celowniku sztabu PiS
Źródło zdjęć: © East News | East News
Michał Wróblewski

20 kwietnia, poniedziałkowy poranek. W sztabie wyborczym prezydenta zaczyna się ruch. Za kilka godzin pierwszy raz w tej kampanii ma wystąpić duet: Andrzej Duda–Beata Szydło. Sztabowcy głowy państwa są na łączach od świtu, wszystko ma być dopięte na ostatni guzik.

Temat konferencji: programy społeczne. Przekaz: deklaracja o gwarancji ich utrzymania. Warunek: wybory prezydenckie musi wygrać obecna głowa państwa.

Dzień później, głos znów zabiera była premier: "Dzisiaj jest taki czas, kiedy politycy muszą bardzo jasno deklarować swoje poglądy i uczciwie mówić, co zrobią, kiedy będą dzierżyli ster władzy. Muszą być uczciwi wobec wyborców i jasno powiedzieć, czy wtedy, kiedy będą odpowiadali za władzę w Polsce, będą działali na korzyść Polaków, czy też będą podejmowali decyzje, które będą skutkować cofnięciem programów społecznych wprowadzonych z inicjatywy prezydenta Dudy przez rząd PiS".

Taktyka jest znana i powtarzana przy okazji kolejnych kampanii. Sztab partii rządzącej wyciąga na sztandar swoje najważniejsze prosocjalne programy i przekonuje wyborców: jeśli władzę w kraju przejmie opozycja, zapomnijcie o pieniądzach. Tylko my jesteśmy gwarantem "dobrej zmiany".

Szydło pyta głównych kontrkandydatów prezydenta – Władysława Kosiniaka-Kamysza i Małgorzatę Kidawę-Błońską: "Czy jeżeli obejmiecie państwo urząd prezydenta RP, to będziecie bronić programów społecznych, wprowadzonych przez rząd PiS: 500+, obniżonego wieku emerytalnego, 13. emerytury, tych programów, które w realny sposób pomogły polskim rodzinom i pomogły polskiej gospodarce, czy je zlikwidujecie?".

Kampanijna melodia znana od lat. Ale jak dotąd skuteczna – przecież najbardziej lubimy te piosenki, które już znamy. I taka właśnie myśl stoi za powrotem Beaty Szydło do kampanii.

Polityk PiS zbliżony do sztabu: – Decyzja o tym, że pani premier medialnie włączy się w kampanię prezydenta, zapadła przed weekendem. W piątek już wiedzieliśmy, że personalnie trzeba wzmocnić sztab w Warszawie. Także w mediach.

Dlatego była szefowa rządu ruszyła do stolicy i stała się jedną z głównych twarzy prezydenckiej rozgrywki. "A kto, jak nie ona – pyta retorycznie człowiek ze sztabu – ma wspierać głowę państwa na odcinku polityki społecznej?".

Według informacji Wirtualnej Polski, obecne, intensywne zaangażowanie Beaty Szydło w kampanię wyborczą Andrzeja Dudy miał osobiście zaaprobować Jarosław Kaczyński. Lider partii rządzącej – przekonują nasi rozmówcy – pamięta o skuteczności byłej premier przy poprzednich kampaniach. Wraz z nią do kampanii wrócili jej współpracownicy.

Koronawirus w Polsce a wybory prezydenckie. Klęska z eksperymentem z Turczynowicz-Kieryłło

Sobota, 18 kwietnia. Prezes PiS – jak co miesiąc – przyjeżdża na Wawel na grób pary prezydenckiej, śp. Lecha i Marii Kaczyńskich. Nie jest sam: towarzyszą mu wicemarszałek Sejmu i szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki oraz – dawno niewidziana publicznie – była premier, a obecnie europoseł PiS.

Beata Szydło z wicemarszałkiem i liderem swojej partii po wizycie na Wawelu pojedzie późnym wieczorem do małopolskiej siedziby PiS. W biurze spędzi dwie godziny. Rozmowa będzie dotyczyć m.in. kampanii.

Informator WP: – Szydło przekonała Kaczyńskiego, że w tych trudnych czasach warto przypomnieć Polakom, że rząd ich nie zostawi. I zagwarantuje zachowanie naszych sztandarowych programów społecznych. Wyborcy muszą mieć to zapewnienie, a tylko z Dudą w Pałacu PiS może kontynuować politykę socjalną realizowaną od 2015 roku.

Obraz
© PiS | Andrzej Hrechorowicz

Jak słyszymy, PiS od jakiegoś czasu przymierzał się do ofensywy medialnej właśnie na tym, podatnym dla rządzących politycznym gruncie. Stąd kolejne wywiady i konferencje głowy państwa. Duda w rozmowach z mediami zapewnia, że – mimo pandemii COVID-19 i wywołanego nią kryzysu gospodarczego, w obliczu mniejszych zarobków i braku stabilności zatrudnienia – wspierany przez niego rząd PiS utrzyma finansową pomoc dla rodzin i emerytów wprowadzoną na przestrzeni ostatnich lat.

– To miało wyraźnie i mocno wybrzmieć – mówi nam osoba pracująca w kampanii prezydenta.

Szydło – szefowa sztabu programowego Dudy – ma go w tym wspierać. Ale – jak twierdzą niektórzy – są też inne motywy.

– Przyjęła założenie, bazując na sondażach, że prezydent wygraną ma praktycznie w kieszeni. Więc chce się przypomnieć opinii publicznej, poprawić swoje notowania w partii i zyskać splendoru – twierdzi nasz rozmówca z okolic sztabu PiS.

Ale inny twierdzi: – To nieprawda. Po klęsce z eksperymentem z Jolą Turczynowicz-Kieryłło (byłą szefową kampanii Dudy rekomendowaną przez Porozumienie Jarosława Gowina) partia czekała na byłą premier.

Ze strony Szydło ma być to – jak ujął to jeden z naszych rozmówców – "zadaniowe podejście".

Obraz
© PiS | Andrzej Hrechorowicz

Koronawirus w Polsce a wybory prezydenckie. Kosiniak-Kamysz głównym rywalem prezydenta

Według naszych informacji prospołeczna ofensywa sztabu PiS to również efekt rosnącej pozycji w sondażach Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Lider PSL jest dziś głównym konkurentem Andrzeja Dudy i to on zapewne – o ile oczywiście do niej dojdzie – znajdzie się w drugiej turze wyborów prezydenckich. Tak wskazują także wewnętrzne analizy zamawiane przez partię rządzącą.

– Małgorzata Kidawa-Błońska jako kandydatka PO przestała się liczyć w rozgrywce o Pałac. Dziś walczy o podium – uważają nasi rozmówcy z PiS.

Informatorzy z okolic sztabu twierdzą, że "nie dadzą zapomnieć wyborcom o tym, kto podwyższał wiek emerytalny za czasów rządów PO-PSL i 'reformował' OFE". Podpowiedź: ministrem pracy był wówczas Władysław Kosiniak-Kamysz, obecny kandydat na prezydenta.

Na PiS nie robią wrażenia zapewnienia Kosiniaka i jego sztabu, że PSL nigdy nie ruszy 500+ i "trzynastek". Sztab prezydenta i tak wierzy, że taktyka "przyprawiania gęby" kontrkandydatowi będzie skuteczna.

Ale jeden z polityków PiS ma inne zdanie.

– Im częściej będziemy się odnosić do Kosiniaka, w ogóle wymieniać jego nazwisko, tym bardziej będziemy go budować. Po co? – pyta retorycznie.

Najciekawsze przed nami: bezpośrednie starcie Kosiniaka-Kamysza z Andrzejem Dudą w debacie wyborczej 6 maja w TVP1. Prezydent – ustami rzecznika jego kampanii – jako pierwszy zadeklarował w niej udział. Lider PSL wzywa do debaty kandydatów od dawna.

Atuty prezesa PSL widzą nawet dziennikarze z prorządowych mediów. "Wychodzi na to, że kampania Władysława Kosiniaka-Kamysza jest coraz sensowniejsza. Jako jedyny z kontrkandydatów urzędującego prezydenta on i jego sztab potrafili się odnaleźć w trudnych warunkach epidemii i dobrać odpowiednią strategię walki o prezydenturę. To on jest dziś najpoważniejszym rywalem Andrzeja Dudy. I do maja pewnie się to już nie zmieni. A kampania za chwilę ruszy na dobre" – pisał tydzień Marek Pyza na portalu wPolityce.pl.

I to jest faktem – kampania ruszyła na dobre.

Polityk PiS: – Odmrażamy gospodarkę, odmrażamy kampanię. Nie ma czasu. Wybory w maju.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3185)