Trwa ładowanie...

Koronawirus w Polsce a teleporady. Lekarz: "Nie chcemy, aby przychodnie stały się ogniskami epidemii"

Koronawirus a teleporady. - Nie może być tak, że zdrowy rodzic nie może wejść do szkoły z dzieckiem, bo jest pandemia koronawirusa. A chory może wejść ze wszystkimi do przychodni i zakazić personel - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską lekarz rodzinny dr Marek Sutkowski.

Koronawirus w Polsce a teleporady. Lekarze: "Przychodnie nie mogą stać się ogniskami epidemii"Koronawirus w Polsce a teleporady. Lekarze: "Przychodnie nie mogą stać się ogniskami epidemii"Źródło: Flickr, fot: Hospital CLÍNIC CC BY-ND 2.0 Flickr
d11z8a8
d11z8a8

Lekarze rodzinni - zgodnie z rozporządzeniem, które weszło w życie w zeszłym tygodniu - mogą kierować pacjentów z podejrzeniem zakażenia koronawirusem na testy.

Zgodnie z nowymi przepisami, aby pacjent został skierowany na test na koronawirusa podczas teleporady musi mieć łącznie cztery objawy: gorączkę powyżej 38 st. C, kaszel, duszności i utratę węchu lub smaku. O włączeniu lekarzy rodzinnych do bezpośredniej walki z koronawirusem zadecydowało Ministerstwo Zdrowia.

Koronawirus a teleporady. "Przychodnie nie mogą stać się ogniskami epidemii"

Pacjent z podejrzeniem koronawirusa ma zadzwonić do przychodni, a lekarz podczas konsultacji zadecydować o tym, w jaki sposób działać dalej. Lekarze podkreślają jednak, że nie zawsze u pacjentów zakażonych COVID-19 występują cztery objawy jednocześnie, dlatego wysłanie pacjenta na test może być trudne.

- Nowe rozporządzenie jest kompromisem nie do końca akceptowalnym dla środowiska lekarskiego - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską lekarz rodzinny dr Marek Sutkowski. - Lekarz może wysłać pacjenta na testy po badaniu fizykalnym. Przy pomocy teleporady może to zrobić tylko wtedy, kiedy pacjent ma wszystkie cztery objawy wymienione w rozporządzeniu. A te nie występują jednocześnie u każdego, kto jest zakażony koronawirusem - tłumaczy.

d11z8a8

Lekarze chcą, aby test można było przeprowadzić na podstawie teleporady, podczas której lekarz rozpozna u pacjenta wysokie prawdopodobieństwo zakażenia koronawirusem. - Chcielibyśmy, aby w rozporządzeniu nie znajdowały się parametry medyczne. Lekarz powinien mieć możliwość zadecydować o teście, jeżeli u pacjenta pojawią się gorączka duszności lub kaszel. Do tej pory robili to pracownicy Sanepidów. To absurd, że teraz nie mogą tego robić lekarze - wyjaśnia dr Sutkowski.

Jak opowiada, lekarze chcą uniknąć sytuacji, podczas których przychodnie staną się ogniskami epidemii. - Jeżeli pacjent z podejrzeniem zakażenia koronawirusem przed testem będzie musiał przyjść do przychodni, to będzie zagrażał zdrowiu innych pacjentów, którzy czekają na wizytę. W dodatku będzie musiał dojechać na miejsce, na przykład autobusem, w którym będzie mógł zakazić innych pasażerów - mówi Sutkowski. - Nie może być tak, że zdrowy rodzic nie może wejść do szkoły z dzieckiem, bo jest pandemia koronawirusa. A chory może wejść ze wszystkimi do przychodni i zakazić personel - dodaje.

Lekarze rodzinny podkreślają jednak, że Ministerstwo Zdrowia prowadzi z nimi rozmowy, a ich prośby są brane pod uwagę. - To prawdziwy sukces. Wcześniej takich rozmów nie było - zaznacza dr Sutkowski.

Koronawirus w Polsce. "Trudno zdiagnozować pacjenta przez telefon"

- W poradniach nie przestaliśmy przyjmować pacjentów, ale ograniczyliśmy wizyty w marcu i kwietniu w najgorętszym okresie pandemii i wtedy udzielaliśmy teleporad - mówi nam Filip Płużański rezydent piątego roku Ortopedii i Traumatologii. - Chodziło głównie o przedłużenie recept na poszczególne lekarstwa, bo w ortopedii przez telefon trudno zdiagnozować pacjenta - dodaje. Jak wyjaśnia Płużański, lekarze w pierwszej kolejności przyjmowali wtedy najtrudniejsze przypadki i osoby, których wizyta w poradni była niezbędna.

d11z8a8

Lekarz podkreśla, że sytuacja lekarzy rodzinnych, którzy przez teleporady mają zlecać testy na koronawirusa, jest inna niż diagnostyka przez telefon, na przykład w poradni urazowo-ortopedycznej. - Nie mamy pacjentów z objawami infekcji dróg oddechowych, a jeżeli już taki pacjent się pojawi, to łatwo jest go wychwycić - mówi Filip Płużański. - Teraz przyjmujemy pacjentów w zaostrzonym rygorze sanitarnym. Pacjenci muszą mieć na sobie maseczki ochronne i dezynfekować ręce. Ograniczyliśmy też liczbę osób, która może przebywać jednocześnie w poczekalni - wyjaśnia Płużański.

Rafał Trzaskowski nagrany w klubie. Tomasz Siemoniak: jest znakomitym kompanem

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d11z8a8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d11z8a8
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj