Koronawirus. Seszele: wariant Beta przyczyną wzrostu nowych infekcji
Wariant południowoafrykański Beta odpowiada za wzrost zakażeń na Seszelach - przekazuje lokalne Ministerstwo Zdrowia. Choć republika na Oceanie Indyjskim jest jednym z najbardziej wyszczepionych krajów na świecie, to wciąż walczy z pandemią.
Wariant południowoafrykański został zidentyfikowany na Seszelach w lutym i od tego czasu jest wariantem dominującym. Wyspiarski kraj liczący 100 tysięcy mieszkańców należy do czołówki krajów, gdzie system szczepień jest najbardziej efektywny. Władzom zależało na jak najszybszym otwarciu gospodarki, która uzależniona jest od turystyki.
Szczepienia odbywały się prepartami chińskiej firmy Sinopharm oraz produkowaną w Indiach na licencji firmy AstraZeneca szczepionką Covishield. Obecnie w pełni zaszczepionych jest 68,2 proc. mieszkańców Seszeli, to najwyższy współczynnik na świecie. Mimo to Ministerstwo Zdrowia podało w połowie maja najnowsze dane, z których wynika, że liczba nowych infekcji w ciągu tygodnia podwoiła się, a co trzecie zakażenie wykryto u pacjentów, którzy przyjęli dwie dawki szczepionki.
"Od tego czasu liczba przypadków się zmniejszyła, ale wciąż utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie, jednak większość infekcji na Seszelach ma łagodny przebieg, a tylko pojedynczy pacjenci wymagają intensywnej opieki medycznej w szpitalach" - przekazuje agencja Bloomberg.
Ministerstwo Zdrowia apeluje jednak o przyjmowanie szczepionek, które może w pełni nie zabezpieczają przed nowym zakażeniem, ale łagodzą przechodzenie samej choroby. Dodatkowo - według ostatnich wyliczeń - niezaszczepione osoby są wciąż sześć razy bardziej narażone na zachorowanie na COVID-19 niż mieszkańcy, którzy przyjęli któryś z preparatów. Jednocześnie władze nie chcą komentować skuteczności poszczególnych preparatów, gdyż "jest na to zbyt wcześnie".