Koronawirus. Szczepionka na COVID-19 u lekarza rodzinnego. NFZ pyta o pracę po godzinach

NFZ przeprowadził już "wstępne rozeznanie" dotyczące warunków do wykonywania szczepień przeciw koronawirusowi w przychodniach POZ. Lekarzom rozesłano specjalne ankiety z prośbą o pilną odpowiedź. Pytano o warunki lokalowe, a także kadrowe. - Szukano chętnych do pracy po godzinach i w weekendy - mówi nam lekarka POZ.

Koronawirus. Lekarze POZ o szczepieniach na COVID-19
Koronawirus. Lekarze POZ o szczepieniach na COVID-19
Źródło zdjęć: © Pexels

02.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 16:56

Szczepienia na COVID-19 mają być wykonywane głównie w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej. - Zaczynamy nabory na zespoły szczepieniowe. To jest najważniejsza informacja, bo ona rozpoczyna pewien proces budowania nie tylko logistyki, ale gotowej sieci, która przyjmie pacjentów i da im możliwość zaszczepienia - powiedział w środę minister zdrowia Adam Niedzielski.

Dodał, że najpóźniej w piątek NFZ ogłosi kryteria tego naboru. - To nie będzie żaden konkurs, tutaj każdy, kto spełni warunki, będzie mógł po prostu się zgłosić - zapewnił.

Pytania od NFZ. "Wstępne rozeznanie"

NFZ na zlecenie ministra zdrowia i premiera już w ubiegłym tygodniu rozesłał lekarzom rodzinnym specjalne ankiety. Marek Twardowski, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego i były wiceminister zdrowia, mówi WP: - Testowano przez kilka godzin w trybie pilnym placówki POZ. Lekarze mieli odpowiedzieć na pytania, czy mają możliwości lokalowe, ile osób jednocześnie może przebywać w poczekalni, wszystko oczywiście z zachowaniem reżimu sanitarnego. Sprawdzano też, czy kadra jest wystarczająca, ile osób w danej placówce mogłaby szczepienia wykonywać. NFZ pytało, w jakim terminie można uzupełnić ewentualne braki.

- To było takie wstępne rozeznanie, część lekarzy na to odpowiedziało, część nie, czas na reakcję był bowiem bardzo krótki - dodaje Marek Twardowski. Lekarze na odpowiedź mieli zaledwie kilka godzin.

Potwierdza nam to Monika, lekarka POZ. W ankiecie, którą otrzymała, znalazły się wspomniane wyżej kwestie.

Szczepionka na COVID-19. "Kto chętny szczepić?"

To, co zwróciło jej uwagę, to pytanie: "Kto jest chętny włączyć się w szczepienia?". - Dosłownie takie było pytanie. I do tego, czy włączymy się w pracę po godzinach i w weekendy. Absurd. Żadnych informacji o finansowaniu, zapewnieniu sprzętu, planach w jakiej kolejności szczepić, a oczekują deklaracji - dodaje.

- My, w mojej przychodni nie odpisaliśmy nic. I z tego, co mi wiadomo, to taka mniej więcej była tendencja, wstrzymywania się z odpowiedzią - mówi lekarka. I nie chodzi o to, że czasu na odpowiedź było mało.

Wysłaliśmy pytania do NFZ na temat ankiety, jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

"Rząd ma wziąć odpowiedzialność za szczepienia"

Po ankiecie odbyło się spotkanie, w którym uczestniczyli wiceprezesi Porozumienia Zielonogórskiego. - To była narada zorganizowana przez panią wiceminister Annę Goławską - mówi nam Marek Twardowski. - Pytano nas, co my myślimy na temat szczepień w POZ. Wyraziliśmy naszą opinię. A jest ona taka, że oczywiście szczepienia przeciw COVID-19 są jak najbardziej potrzebne, tylko muszą być wprowadzone realne możliwości do ich wykonania. Nie ma ich w tej chwili. To będą szczepienia na masową skalę. My, lekarze rodzinni, nie możemy porzucić swojej codziennej pracy. Mamy nie przyjmować pacjentów, nie jeździć na wizyty domowe i tylko szczepić? Pytaliśmy, ale nie odpowiedziano nam na te pytania - przyznaje.

Zapewnia, że lekarze rodzinni nie uchylają się i nie będą się uchylać od szczepień. - Jak trzeba, to pomożemy, ale odpowiedzialność za wszelkie działania niepożądane ma przyjąć na siebie rząd. To jest nasz warunek. Te szczepienia będą robione w tempie szybkim i rozumiem tę potrzebę, ale jako lekarz z dużym doświadczeniem wiem, że różne sytuacje mogą mieć miejsce. To rząd kupuje szczepionki i to rząd ma za nie odpowiadać. Nie lekarz POZ, nie inny podmiot, tylko rząd. Tego oczekujemy - podsumowuje.

Kolejne zadanie: testy antygenowe

W poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował podczas konferencji prasowej: - Każdy Polak będzie mógł zrobić test antygenowy w przychodni POZ. Doprecyzował również, że możliwość taką otrzymają osoby, które test wykonać muszą i mają odpowiednie skierowanie.

- To oburzające. Nikt wcześniej o tym pomyśle nam nie powiedział. Dowiedzieliśmy się z konferencji prasowej - mówi nam lekarka.

Od zapowiedzi do czynów droga była bardzo krótka, bo zarządzenie w sprawie przeprowadzania testów antygenowych w Podstawowej Opiece Zdrowotnej wydał już prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. Minister zdrowia wyjaśnił natomiast, że przychodnie mogą zamawiać testy poprzez formularze na specjalnej stronie internetowej w domenie rządowej.

"Obowiązków coraz więcej, zarobki ani drgnęły"

Nasza rozmówczyni mówi, że jej przychodnia najpewniej tych testów po prostu nie zamówi. - Nie wyobrażam sobie tego, by podejrzanych pacjentów przyjmować w przychodni i robić im testy na COVID-19. Wolę pacjentów nawet z łagodnymi objawami wysłac po teleporadzie na wymaz. My mamy tylko fartuchy barierowe, nie mamy kombinezonu, nie mamy osobnego gabinetu dla tych pacjentow - mówi lekarka.

- Testy antygenowe w przychodni, zaraz szczepienia przeciw COVID-19... Obowiązków mamy coraz więcej, a zarobki ani drgnęły - zauważa Monika.

Bowiem dodatek covidowy lekarzom rodzinnym się nie należy. Dodatkowe 100 proc. wynagrodzenia dostanie personel medyczny delegowany przez wojewodę do walki z COVID-19 (na podstawie nowelizacji ustawy), a także wszyscy walczący z koronawirusem w szpitalach II i III poziomu oraz ratownicy medyczni i diagności laboratoryjni w szpitalach (na podstawie polecenia ministra zdrowia wysłanego NFZ).

Zobacz także
Komentarze (521)