Koronawirus. Słowacja prosi o pomoc
Koronawirus. Słowacja wysunęła się na pierwsze miejsce na świecie pod względem liczby covidovych zgonów na liczbę mieszkańców. W kraju brakuje doświadczonego personelu medycznego. Rząd zwróci się do UE o pomoc.
18.02.2021 07:33
Słowacja z niemal 18 zgonami na milion mieszkańców w ciągu tygodnia przesunęła się na pierwsze miejsce światowych statystyk. Nie stało się tak dlatego, że nagle wzrosła śmiertelność, bo na wysokim poziomie utrzymuje się już od początku roku (4 stycznia wskaźnik wynosił prawie 17), ale ponieważ gwałtownie spadła w Portugalii, która 1 lutego notowała rekordowe 28,5 zgonów na milion mieszkańców w ciągu siedmiu dni, a we wtorek 16 lutego już niecałe 15.
Ale właśnie to długotrwałe i stabilne utrzymywanie się wskaźnika liczby zgonów na Słowacji na wysokim poziomie, budzi niepokój.
Koronawirus. Na Słowacji prawie jak w Bergamo
Spośród wszystkich pacjentów, którzy trafiają z koronawirusem do słowackich szpitali, umiera 30 procent – alarmuje ukazujący się w Bratysławie "Denník N". We włoskim Bergamo na wiosnę umierało 33 procent chorych. W Brazylii aż 38 procent. Natomiast w Wielkiej Brytanii do sierpnia umierało 31 procent hospitalizowanych z powodu Covid-19, w USA w kwietniu i maju – 20 procent, we Francji – 17 procent.
Gdy chory wymaga intensywnej opieki medycznej, jego szanse maleją. Na Słowacji umiera na OIOM-ie co drugi pacjent: 48 procent z tych, którzy nie korzystają respiratorów i 53 procent wymagających wspierania oddychania.
Koronawirus. Na Słowacji brakuje lekarzy i pielęgniarek
Słowacki dziennik nie podaje, w ilu przypadkach przyczynami zgonów są braki personelu medycznego. Być może nie sposób nawet tego ustalić. Ale nie ma wątpliwości, że brakuje zarówno lekarzy, jak i pielęgniarek, którzy są w stanie zająć się pacjentami wymagającymi najbardziej fachowej opieki.
Otwarcie przyznaje to sekretarz stanu w ministerstwie zdrowia Peter Stachura: "Chodzi o wysoce wyspecjalizowany personel, którego nie da się łatwo zastąpić, na przykład lekarzami z przychodni", cytuje go portal Topky.sk.