Posłanka Lewicy opublikowała na Facebooku osobisty wpis, w którym przekazała, że zdiagnozowano u niej koronawirusa. Obecnie przebywa w izolacji domowej.
"Przeholowałam. Mam koronawirusa. I wciągnęłam w tę groźną chorobę nie tylko siebie, ale i dwóch moich chłopaków. Komisje sejmowe, posiedzenia Sejmu, dyżury poselskie czy interwencje w terenie niestety przyniosły skutki. Przez ostatnie dwa tygodnie byłam w domu gościem. Cały czas w ruchu" - napisała Kucharska-Dziedzic.
Podkreśliła, że stosowała się do zaleceń sanitarnych, zachowując dystans społeczny oraz myjąc ręce i nosząc maseczkę ochronną. Mimo to nie udało się jej uchronić przed zakażeniem.
Zobacz też: Koronawirus. Chory wiceminister samowolnie wziął amantadynę. "Stan wyższej konieczności"
"Byłam ostrożna (…). Przestrzegałam zasad, żeby móc w święta pojechać do mamy. Jak widać, to nie wystarczyło. Próbowałam też zdalnie wykonywać swoje obowiązki. Ale nie zawsze się dało. Czasami trzeba się jednak spotkać i wysłuchać emerytki, która ma na wychowaniu dwójkę wnucząt i znaleźć rozwiązanie, żeby była w stanie kupić im zimowe kurtki. Spotkać się z mieszkańcami, którym gmina podnosi opłaty za śmieci o 400 proc. i przedstawić im możliwe rozwiązania tej sytuacji" - wylicza opozycyjny polityk.
Koronawirus. Posłanka Anita Kucharska-Dziedzic apeluje: "Uważajcie na siebie"
Posłanka dodała, że w tym tygodniu przechodzi w zdalny tryb pracy. "Muszę dojść do siebie. Utrata węchu i smaku jest tak surrealistycznym uczuciem, że ciężko jest mi to nawet opisać. Mam wrażenie, że jestem odcięta od świata". Jak napisała, utrata smaku jest u niej tak duża, że "nie potrafi rozpoznać, czy pije wodę, herbatę czy sok".
Anita Kucharska-Dziedzic przekazała także, że poinformowała już wszystkie osoby, które w ostatnim czasie mogły mieć z nią kontakt i tym samym narazić się na zakażenie. "Uważajcie na siebie. Bądźcie zdrowi i wykorzystajcie końcówkę roku na zaopiekowanie się sobą" - zaapelowała.
