Koronawirus. Polacy utknęli na lotnisku w Pradze. W Czechach obowiązują ograniczenia wjazdu do tego kraju
Dwóch Polaków wracając do kraju tranzytem przez Czechy utknęło na lotnisku w Pradze. Udało im się wyruszyć w dalszą drogę dopiero po interwencji polskiego konsula. Władze ostrzegają, że z powodu epidemii koronawirusa obowiązują ograniczenia dotyczące wjazdu do tego kraju. Są one rygorystycznie przestrzegane.
Dwóch Polaków podróżowało z Holandii do Polski tranzytem przez Czechy. W czwartek przylecieli oni na lotnisko w Pradze, gdzie okazało się, że nie zostaną wpuszczeni do tego kraju, ani nie mogą kontynuować dalej podróżny. Utknęli w strefie tranzytowej lotniska.
Historię Polaków opisał portal polsatnews.pl. Okazało się, że w związku z ograniczeniami wprowadzanymi do walki z epidemią koronawirusa, żeby wjechać do Czech trzeba mieć specjalną notę wystawioną przynajmniej 24 godziny wcześniej od planowanego przylotu do tego kraju. Polacy jej nie mieli, gdyż nie mieli pojecia o tym wymogu i dowiedzieli się o tym dopiero na miejscu. Nie zostali o tym też poinformowani przez linie lotnicze, które normalnie sprzedają swoje bilety.
Na lotnisko w Pradze przybył polski konsul, który na miejscu wręczył czeskiej straży granicznej wymaganą notę. Niewiele to jednak dało, a rozmowy konsula ze strażą graniczną trwały wiele godzin. W końcu, dzięki jego pomocy, mężczyźni mogli opuścić strefę tranzytową i kontynuować powrót do kraju. W rozmowie z polsatnews.pl podkreślali oni bardzo miłą postawę personelu lotniska w Pradze, który zaoferował im bezpłatny nocleg w strefie tranzytowej. Nie zostali oni jednak tak dobrze potraktowani przez czeską straż graniczną.
Polskie władze publikują informacje o szczególnych zasadach podróżowania przez Czechy zarówno w mediach tradycyjnych jak i w internecie Są ona np. dostępne w mediach społecznościowych na profilu Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Warto się z nimi zapoznać podczas planowania podróży przez ten kraj.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
