Koronawirus. Nowe ognisko zakażeń u znanego producenta rogalików
Sześć przypadków zakażenia koronawirusem potwierdzono u pracowników fabryki słodyczy w Tomaszowie Mazowieckim. Nieświadoma zakażenia kobieta przyszła do pracy, prawdopodobnie od niej wirusa złapało kolejnych 5 osób. Trwają kolejne testy wśród pracowników zakładu.
Sanepid w Tomaszowie Mazowieckim (woj. łódzkie) ustala drogę zakażeń koronawirusem w fabryce słodyczy Chipita. To jeden z największych w regionie pracodawców (zatrudnia około tysiąc osób) i producent popularnych rogalików 7 Days.
- Mamy do czynienia z ogniskiem zachorowań. Zakażone osoby zostały skierowane do izolacji a osoby, które się z nimi kontaktowały, są już na kwarantannie. Będą przeprowadzone kolejne testy - poinformowała WP Iwona Sarwa, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Tomaszowie Mazowieckim.
W ostatnich dniach zakażenie koronawirusem potwierdzono u sześciu osób. Prawdopodobnie ich źródłem była jedna bezobjawowo chora pracownica, która, nieświadoma zagrożenia, przychodziła do pracy. Służby wyłapały ten przypadek. Następnie testom poddano osoby, które pracowały na jednej zmianie z zakażoną. W pierwszej serii badań wychwycono 5 dodatkowych przypadków. Trwa pobieranie wymazów od kolejnych pracowników.
Grzegorz Roszczyk-Jochan jeden z dyrektorów i rzecznik prasowy firmy Chipita nie skomentował sprawy. Firma nie podaje szczegółów o wprowadzonych na terenie zakładu środkach ostrożności.
Koronawirus. Epidemia nie ustępuje
Według ostatnich danych w całym powiecie tomaszowskim choruje 68 osób. Dziś przekazano informację o śmierci na skutek powikłań po COVID-19 57-letniego mieszkańca powiatu tomaszowskiego (była to 13 ofiara). W województwie łódzkim po spadku liczby zakażeń odnotowanym w połowie maja, liczba zakażeń mocno wzrosła w czerwcu, kiedy dziennie wykrywano nawet powyżej stu przypadków zakażeń.
Wcześniej duże ognisko zakażeń koronawirusem wyryto w fabryce mrożonek w miejscowości Działoszyn (łódzkie). Epidemiolodzy ostrzegali, że po poluzowaniu obostrzeń ogniska zakażeń będą pojawiać się w dużych zakładach pracy.
- Po uwolnieniu organizacji wesel zdarzają się zakażenia wśród weselników. Mamy nowe przypadki zakażeń w kościołach oraz dużych firmach produkcyjnych, gdzie narażone są osoby pracujące ze sobą przy taśmie. Wiele zależy od odpowiedzialności pracodawców i wprowadzonych przez nich środków ostrożności. Na szczęście epidemię utrzymają w ryzach służby sanitarne, które radzą sobie z opanowaniem ognisk zakażeń i wychwytywaniem osób po kontakcie z zarażonymi - komentował w WP prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.