Koronawirus. Nieznane oblicze. "To temat tabu. Skraca życie o lata"
Koronakryzys ujawnił swoje nowe, nieznane wcześniej oblicze. Tym razem chodzi o skutki nakazu zachowania dystansu społecznego i przymusowego pobytu w mieszkaniu.
19.06.2020 19:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdaniem badaczy stresu samotność, spowodowana zaleceniami wprowadzonymi w ramach walki z pandemią koronawirusa, zagraża zdrowiu i dobremu samopoczuciu wielu Niemców. Konieczność zachowania dystansu społecznego i spowodowana nim izolacja "jest jednym z czynników, najbardziej obciążającym nasze zdrowie" - powiedział w wywiadzie dla "Neue Osnabruecker Zeitung" dyrektor Kliniki Fliednera w Berlinie, specjalizującej się w zaburzeniach życia psychicznego i zwalczaniu stresu. Profesor Mazda Adli podkreślił, że samotność "jest tematem tabu" w niemieckim społeczeństwie.
Koronkryzys nasili zaburzenia psychiczne
Prof. Adli liczy się z nasileniem się liczby i stopnia zaburzeń psychicznych w następstwie koronakryzusu. Jak powiedział: "Musimy uwzględnić fakt, że wielu ludzi poważnie chorych psychicznie i wymagających pomocy pozostało w swoim w mieszkaniu i nie udało się do lekarza albo kliniki". Skutki tego będzie można jednak zaobserwować dopiero później.
17 milionów Niemców żyje obecnie w jednoosobowych gospodarstwach domowych. Są oni "najbardziej zagrożeni izolacją i samotnością", oświadczył Mazda Adli. Poza tym nie każdy z nich potrafi posługiwać się komputerem albo smartfonem, żeby utrzymywać wirtualny kontakt z innymi ludźmi.
Samotność jest równie groźna jak palenie
Tymczasem samotność jest takim samym zagrożeniem dla naszego zdrowia fizycznego jak otyłość albo palenie papierosów. - Umieralność wskutek chorób fizycznych wzrasta, a za izolację społeczną płacimy latami naszego życia - podkreślił dyrektor berlińskiej kliniki.
Jego zdaniem pandemia koronawirusa spowoduje zwiększone zainteresowanie problemem samotności, który do tej pory był w niemieckim społeczeństwie bagatelizowany i spychany na dalszy plan. - Nawet podczas rozmowy z psychiatrą ludzie z ogromnym trudem przyznają, że czują się samotni, i że im to doskwiera - dodał. Jest to ważne, gdyż zwrócenie uwagi społeczeństwa na samotność samo w sobie jest już udaną prewencją.
AFP/jak
Przeczytaj także:
Pomysł, jak umożliwić odwiedziny w domach opieki. "Popełniono wiele błędów"
Psycholog: Kryzys może zmienić nasze priorytety WYWIAD