PolskaKoronawirus. Narodziło się "pokolenie lockdownu". Czy to już baby boom?

Koronawirus. Narodziło się "pokolenie lockdownu". Czy to już baby boom?

Po wprowadzeniu lockdownu w marcu tego roku eksperci spekulowali, czy skutkiem przymusowego zamknięcia ludzi w domach będzie fala narodzin dzieci. Minęło dokładnie 9 miesięcy. Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, w jednej z dzielnic Warszawy urodziło się o kilkanaście procent więcej dzieci niż w poprzednim roku.

Koronawirus. Na świat przychodzą dzieci poczęte podczas wiosennego lockdownu (zdjęcie ilustracyjne, na fot. oddział położniczy szpitala w Lublinie)
Koronawirus. Na świat przychodzą dzieci poczęte podczas wiosennego lockdownu (zdjęcie ilustracyjne, na fot. oddział położniczy szpitala w Lublinie)
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Jakub Orzechowski
Tomasz Molga

29.12.2020 | aktual.: 03.03.2022 01:15

W marcu i kwietniu przez media na całym świecie przetoczyła się fala spekulacji o możliwym baby boomie. Seksuolodzy tłumaczyli, że dzięki pracy zdalnej w domu, wiele par będzie mogło spędzić ze sobą więcej czasu, a to okazja na spontaniczny seks. Po dziewięciu miesiącach na świat przychodzą właśnie dzieci poczęte podczas lockdownu.

Jak dowiedziała się WP, w grudniu Urząd Stanu Cywilnego dzielnicy Wola w Warszawie odnotował wzrost narodzin dzieci. Zarejestrowano 13 tys. narodzin dzieci, podczas gdy w roku 2019 było ich 11 tysięcy. Czy to właśnie ten zapowiadany baby boom?

Burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski jest ostrożny w komentowaniu zjawiska. - Statystycy zwracają uwagę, że w większości może to być trend wynikający z naturalnych zjawisk demograficznych. Decyzję o posiadaniu dzieci podejmują osoby z roczników wyżu demograficznego - mówi burmistrz. - Niezależnie od powodów jestem zadowolony z tego faktu - dodaje.

Koronawirus a narodziny dzieci. Wkrótce będą pełne dane

Dane z dzielnicy Wola (liczy 150 tys. mieszkańców) to mały wycinek rzeczywistości. Nie uzyskaliśmy danych dla całej stolicy. Według Ministerstwa Cyfryzacji ogólnopolskie dane o liczbie narodzin w grudniu będą dostępne 4 stycznia. Wtedy eksperci będą mogli dokładniej ocenić skalę i przyczynę zjawiska.

Przypomnijmy, że część polskich seksuologów komentowała, że lockdown ma szansę zmienić życie seksualne Polaków na lepsze.

- Jedną z możliwości może być to, że nasze życie codzienne, biurowe, jest bardzo drenujące z energii. Będąc w pracy, często pozbawiamy się energii, a wracając do domu, przynosimy trochę takie resztki ze stołu. Teraz, kiedy nie traciliśmy czasu na dojazdy, być może mieliśmy więcej czasu na seks. Duże znaczenie może też mieć dostęp do naszego partnera w różnych porach dnia, nie tylko w godzinach wieczornych - tłumaczyła w rozmowie z WP Kobieta seksuolog Karolina Piotrowska.

Profesor Zbigniew Lew-Starowicz na łamach "Faktu" komentował, że możliwy jest wzrost liczby urodzeń. 

Z kolei twórcy popularnej amerykańskiej wyszukiwarki pracy SimplyHired przeprowadzili badanie wśród par pracujących zdalnie z powodu pandemii koronawirusa. 42 proc. ankietowanych przyznało, że w czasie pracy zdalnej częściej uprawia seks niż przed pandemią.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lockdowndziecinarodziny
Zobacz także
Komentarze (6)