ŚwiatKoronawirus. Europa szykuje się na drugą falę? Wracają kolejne obostrzenia

Koronawirus. Europa szykuje się na drugą falę? Wracają kolejne obostrzenia

Węgrzy i Ukraińcy zakazali wjazdu obcokrajowcom, Czesi wracają do maseczek, tak samo mieszkańcy Paryża. Za to mieszkańcy Glasgow nie mogą nawet zaprosić gości do domu. Najnowsze dane pokazują, że najgorsza sytuacja jest w Hiszpanii, Bułgarii i Chorwacji. Problem może też mieć kilka europejskich stolic.

Koronawirus w Europie. Najwyższy przyrost zachorowań odnotowano w Hiszpanii
Koronawirus w Europie. Najwyższy przyrost zachorowań odnotowano w Hiszpanii
Źródło zdjęć: © https:, www.ecdc.europa.eu | https:, www.ecdc.europa.eu
Piotr Barejka

Restrykcyjne ograniczenia wprowadziły władze Szkocji. Środa to pierwszy dzień, gdy mieszkańcy Glasgow, West Dunbartonshire i East Renfrewshire nie mogą ani przyjmować gości w swoich domach, ani odwiedzać innych. Zakaz ten obowiązywać ma przez dwa tygodnie, może jednak zostać zniesiony po tygodniu. Wprowadzono również obowiązkową kwarantannę dla osób, które wracają z Grecji. Decyzja może mieć związek z niedawnym lotem z Zakynthos do Cardiff, gdy w samolocie wykryto 7 przypadków koronawirusa, a 193 pasażerów poddano kwarantannie.

Węgrzy przywrócili kontrole graniczne i nie wpuszczają do kraju obcokrajowców, jest jednak od tego zakazu szereg wyjątków. Wjechać będą mogli cudzoziemcy, którzy mają zezwolenie na pobyt stały, a także ich rodziny. Poza tym wjechać mogą zagraniczni studenci czy osoby, które na Węgrzech zaplanowany mają zabieg medyczny albo udział w rodzinnej uroczystości. Muszą to jednak udowodnić pogranicznikom. A jeżeli badanie na granicy wykażę podejrzenie zakażenia, i tak nie będą mogli wjechać do kraju. Podobny test muszą przejść sami Węgrzy, których potem obowiązuje kwarantanna.

Czesi znów muszą nosić maseczki, na razie obowiązek zasłaniania nosa i ust przywrócono w środkach komunikacji miejskiej, urzędach i szpitalach, a w Pradze także na dworcach, stacjach metra i lotnisku. Dodatkowo w Pradze czeskie władze zalecają noszenie maseczek przez uczniów w szkołach, jednak ostateczne decyzje leżą w gestii dyrektorów szkół. W Czechach obowiązują cztery stopnie zagrożenia epidemicznego, a Pragę objęto trzecim stopniem. Wyższy, czwarty stopień, oznacza brak kontroli nad rozprzestrzenianiem się koronawirusa.

Francja musi zmagać się z jednym z najwyższych wzrostów liczby zakażeń w Europie. Dalego francuskie władze cały czas zaostrzają przepisy i wprowadzają kolejne środki ostrożności. Pracodawcy zostali zobowiązani do zapewnienia maseczek swoim pracownikom, którzy muszą nosić je w zakładach pracy. Wyjątków od tej reguły jest niewiele. Podobnie obowiązek noszenia maseczek obowiązuje w całym Paryżu i na przedmieściach. Przez pogarszającą się sytuację we Francji polski rząd planował wprowadzenie zakazu lotów do tego kraju, jednak w ostatniej chwili miał się z tych planów wycofać.

Jednak najcięższa sytuacja jest w Hiszpanii. Polskie MSZ odradza podróży, które nie są koniecznie, do całego kraju, ale w szczególności do Madrytu i Katalonii. Tam, i w pięciu innych regionach, noszenie maseczek obowiązkowe jest wszędzie w przestrzeni publicznej, poza tym szereg obostrzeń obowiązuje w restauracjach czy muzeach. Od środy obowiązuje też zakaz lotów do Polski do Hiszpanii, co oznacza spore problemy dla przebywających tam Polaków. Przyczyną jest pogarszająca się sytuacja epidemiczna, we wtorek w Hiszpanii odnotowano ponad 8 tysięcy nowych zakażeń, przez cały ostatni tydzień prawie 50 tysięcy.

Koronawirus w Europie. Kraje walczą z pandemią

Dane Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób pozwalają porównać obecną sytuację w różnych krajach. Niezależna unijna agencja oblicza współczynnik zachorowań na 100 tysięcy mieszkańców na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni. Widać wyraźnie, że najgorsza sytuacja jest Hiszpanii, Bułgarii i Chorwacji, ale tylko w okolicach Dalmacji. Czerwonym punktem na mapie są też stolice jak Praga, Amsterdam i Paryż, poza tym część południowego wybrzeża Francji i okolice Edynburga.

Dobre wiadomości spływają ze Szwecji, gdzie początkowo odnotowywano bardzo wysoką liczbę zakażeń, a rząd nie wprowadzał restrykcyjnych obostrzeń. Tamtejszy główny epidemiolog ocenił, że Szwedzi są w innym momencie rozwoju pandemii niż reszta Europy. We wtorek potwierdzono jeden z najniższych dobowych wzrostów zachorowań od początku epidemii. Władze ogłosiły, że wkrótce zniosą niektóre obostrzenia.

Jednak większość europejskich krajów odnotowała ostatnio wzrosty zakażeń. Ekspeci przewidują, że druga fala koronawirusa może nadejść nawet za kilka tygodni. - Boimy się drugiej fali, kiedy będziemy mieli grypę, choroby przeziębieniowe i prawdopodobnie COVID. Jeżeli złożą się te wszystkie choroby na raz, to będzie naprawdę duży problem z wydolnością laboratoriów - mówił Wirtualnej Polsce doktor Michał Sutkowski.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (163)