PolskaKoronawirus. Doradca premiera o strategii rządu: na pewno nie zrobiono wszystkiego

Koronawirus. Doradca premiera o strategii rządu: na pewno nie zrobiono wszystkiego

Koronawirus to podstawowy problem polskiego rządu. Jednak doradca premiera prof. Andrzej Horban jest zdania, że na pewno nie zrobiono wszystkiego przed drugą falą epidemii. - Skala wyobrażenia rządzących nie objęła tak dużej liczby zakażeń - ocenił prof. Horban.

Koronawirus. Doradca premiera o strategii rządu
Koronawirus. Doradca premiera o strategii rządu
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Kołodziejczyk

21.10.2020 11:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych i główny doradca premiera ds. walki z COVID-19 prof. Andrzej Horban był gościem na antenie RMF FM. Ekspert był pytany o strategię zwalczania koronawirusa. Według niego jedynym sposobem walki jest "pewien wariant izolacji".

- Bardzo dokładnie w tej chwili śledzimy epidemię. Jeżeli państwo patrzą na krzywe, to na wiosnę mieliśmy mniej więcej 500 zachorowań dziennie, rozpoznanych przypadków. Teraz mamy 10 tys. i to jest górna granica możliwości systemu, który w tej chwili działa - powiedział prof. Horban.

Przypomnijmy: w środę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 10 040 nowych i potwierdzonych przypadkach koronawirusa. Z powodu COVID-19 zmarło 13 osób, natomiast z powodu współistnienia koronawirusa z innymi schorzeniami - 117 osób.

Koronawirus. Doradca premiera o strategii na drugą falę epidemii

Na pytanie, czy nie popełniono błędów w przygotowaniach do drugiej fali koronawirusa, ekspert odparł, że "na pewno wszystkiego nie zrobiono". - To oczywista oczywistość, co widać teraz. Skala wyobrażenia rządzących nie objęła tak dużej liczby zakażeń - ocenił prof. Andrzej Horban.

Podczas rozmowy pojawiła się również kwestia łóżek dla pacjentów z COVID-19. Według doradcy premiera polska służba zdrowia dysponuje 100 tys. łóżek, ale część z nich przeznaczone jest również do innych celów np. pediatrii.

- Jeżeli mamy dziennie około 1,5-2 tys. ludzi trafiających do szpitala i średni czas pobytu pacjenta to ok. 7 dni to potrzebujemy w tej chwili 14 tys. łóżek. Te łóżka powoli zaczynają się zapełniać - tłumaczył Horban.

- Możemy prawdopodobnie w szybkim tempie przyjąć chorych na 20 tysięcy łóżek, może nawet na 30 tysięcy, pod warunkiem olbrzymiego wysiłku organizacyjnego - dodał.

Pytany o szpitale tymczasowe prof. Horban oświadczył, że jeśli uda się zahamować transmisję na obecnym poziomie, to system opieki zdrowotnej wytrzyma i uruchamianie takich szpitali nie będzie potrzebne.

Źródło: RMF FM

Komentarze (2)