Koronawirus. Dodatek solidarnościowy proponowany przez Andrzeja Dudę zwiększy bezrobocie - ostrzegają eksperci
Dodatek solidarnościowy w wysokości 1200 zł zaproponował w piątek podczas konwencji programowej prezydent Andrzej Duda. Ma on być przyznawany osobom, które straciły pracę w wyniku epidemii koronawirusa w Polsce. Jeśli zostanie on wprowadzony kwota zasiłku dla dla bezrobotnych przekroczy minimalną pensję, a to prosta droga do zwiększania bezrobocia - ostrzegają eksperci.
04.05.2020 12:23
Koronawirus. Dodatek solidarnościowy. Ile i dla kogo?
Wprowadzanie dodatku solidarnościowego zapowiedział w piątek prezydent Andrzej Duda, podczas swojej konwencji programowej. Podał też jego dokładną kwotę. Miałby on wynosić 1200 zł, przy czym Duda nie sprecyzował, czy jest to kwota brutto czy netto. Ma od być wpłacany przez 3 miesiące osobom, które straciły pracę w wyniku epidemii koronawirusa w Polsce.
Jednocześnie prezydent Duda zapowiedział też podniesienie zasiłku dla bezrobotnych. Sam ten pomysł nie jest nowy, bo od jakiegoś czasu mówiła już o nim wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, nie podała jednak dokładnej kwoty. W piątek prezydent Duda sprecyzował, że minimalna kwota zasiłku dla bezrobotnych miałaby wynosić 1200 zł. Jeśli doda się te dwie sumy do siebie, może się okazać, że łącznie jest to więcej, niż obecnie wynosi płaca minimalna. Od 1 stycznia 2020 wynosi ona 2600 zł brutto. W związku z tym, to, ile trafi do kieszeni osoby bezrobotnej zależy od tego czy suma zasiłków ją przekroczy zależy od tego, czy prezydent Duda podał kwotę netto czy brutto dodatku solidarnościowego.
Jak podaje "Rzeczpospolita", Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego wyliczyli jednak, kumulacja zasiłków może wynieść 107 proc. płacy minimalnej. Oznacza to, że Polska jest pod tym względem najhojniejsza ze wszystkich krajów OECD, wyprzedzając np. Belgię, Czechy czy Niemcy.
Koronawirus. Dodatek solidarnościowy. Czy będzie opłacało się pracować?
Jeśli do 2500 zł zasiłku dodamy kwoty innych transferów społecznych (np. 500+), to może się okazać, że praca za płacę minimalną jest zwyczajnie nieopłacalna. A dotyczy to ponad połowy czynnych zawodowo Polaków. Eksperci przestrzegają więc, że jest to prosta droga do zwiększenia bezrobocia.
- Dotychczas walka z bezrobociem polegała na aktywizowaniu bezrobotnych. Zwiększając transfery społeczne, możemy sobie zafundować na wakacje sztuczny wzrost bezrobocia - tak pomysł Andrzeja Dudy ocenia Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego w wypowiedzi dla portalu money.pl
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl