PolskaKoronawirus. Czerwona strefa to za mało. Oto regiony zagrożone "czarną strefą"

Koronawirus. Czerwona strefa to za mało. Oto regiony zagrożone "czarną strefą"

Czerwone strefy i obostrzenia epidemiczne w nich obowiązujące na niewiele się zdały. Jak ustaliła Wirtualna Polska, kilkanaście powiatów pod względem zakażeń wielokrotnie przekroczyło wskaźniki Ministerstwa Zdrowia. Czy już czas na wprowadzenie "czarnych stref"- i gdzie mogłyby one powstać?

Koronawirus. Czerwone powiaty biją rekordy. Czas na nowe obostrzenia?
Koronawirus. Czerwone powiaty biją rekordy. Czas na nowe obostrzenia?
Źródło zdjęć: © ONS.pl | Photoshot
Tomasz Molga

21.10.2020 13:58

- Musimy mocno nacisnąć hamulec i wprowadzić większe obostrzenia. W strefach czerwonych, których liczbę monitorujemy, znajduje się już 300 z 380 powiatów w Polsce. Bronimy wydolności systemu opieki zdrowotnej - powiedział w Sejmie minister zdrowia Adam Niedzielski. Wspomniał o ewentualnym podjęciu "drastycznych środków". Nie podał szczegółów, poza możliwym przejściem na nauczanie zdalne starszych klas w szkołach podstawowych.

Tymczasem eksperci coraz częściej wspominają o "czarnych strefach" zagrożenia koronawirusem. Chodzi o powiaty, które znalazły się czerwonych strefach, ale liczba zakażeń nadal szybowała w nich w górę. To tam, według pojawiających się spekulacji, mogłoby dojść do zamknięcia szkół, a nawet ograniczenia swobody przemieszczania się mieszkańców.

Czerwona strefa nie wystarczyła. Będzie czarna strefa?

- Do wprowadzenia jeszcze bardziej surowych obostrzeń aspiruje obecnie 16 powiatów. Wskaźnik nowych zakażeń na 10 tys. mieszkańców wynosi tam ponad 42. Siedmiokrotnie przekracza współczynnik dla strefy żółtej - komentuje Piotr Tarnowski analityk i ekspert IT, który na bazie danych Ministerstwa Zdrowia opracowuje dane o najbardziej zakażonych koronawirusem powiatach.

Szczegóły na poniższej mapie. Najbardziej zagrożone regiony zaznaczone są kolorem fioletowym. To powiaty: łosicki, garwoliński, brzeziński, gostyński, krotoszyński, namysłowski, kluczborski, miechowski, kolbuszowski, prudnicki, myślenicki, suski, limanowski, tatrzański, leski oraz miasto Kraków (ciągu 14 dni przybyło tam 4,5 tys. zakażonych).

Obraz
© Piotr Tarnowski

- Obecny podział na strefy czerwone i żółte jest już mocno nieaktualny, bo zgodnie z trendami epidemii, cała Polska będzie wkrótce spełniać kryteria strefy czerwonej. Należałoby rozważyć wprowadzenie nowego typu obostrzeń, polegających na maksymalnym ograniczeniu kontaktów ludzi - dodaje rozmówca WP.

"Potrzebujemy czarnych stref". Nauczanie zdalne

O ewentualnym wprowadzeniu "czarnych stref" wspominał dr Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego. To jeden z ekspertów, który przygotowuje scenariusze rozwoju epidemii dla rządu.

W programie WP "Money. To się liczy" Rakowski przyznał, że koncepcja czarnych stref miałaby bazować na lokalnych lockdownach i przejściu szkół na naukę zdalną. - Tylko trzeba dobrze przemyśleć te czarne strefy. One nie muszą obejmować wszystkich szkół […] być może tylko starsze roczniki - ocenił ekspert. Zdaniem Rakowskiego regionalne blokady mogłyby powstrzymać rozwój pandemii.

- Nawet jeśli nie zostaną wprowadzone nowe restrykcje administracyjne, to społeczeństwo i tak mocno zareaguje, będzie się pilnowało. Trend wzrostu epidemii zostanie przyblokowany - komentował.

Co ciekawe, już kilka dni temu ocenił, że około 21 października liczba dziennych zakażeń koronawirusem przebije poziom 10 tys. przypadków. Właśnie dziś Ministerstwo Zdrowia odnotowało taki rekord.

Zobacz także
Komentarze (665)