Koronawirus. Czechy. Wpadka ministra zdrowia. Dał się przyłapać bez maseczki, w restauracji, którą zamknął
Minister zdrowia Czech Roman Prymula odwiedził w czwartek wieczorem restaurację - poinformował w piątek portal czeskiego dziennika "Blesk”. Nie byłoby w tym może nic zaskakującego, gdyby nie dwa fakty.
Czeski minister zdrowia Roman Prymula jest twarzą walki z pandemią w tym kraju. Niestety, dał się przyłapać w sytuacji, która z walką z epidemią nie ma nic wspólnego.
W środę wieczorem dziennikarze przyłapali ministra, jak bez maseczki wysiada z rządowej limuzyny i wkracza do znanej restauracji w Pradze. Dodajmy, że restauracji zamkniętej od 14 października w związku z obostrzeniami związanymi z epidemią.
Kilka minut później do tej samej restauracji wchodzi inny znany czeski polityk: szef klubu parlamentarnego ruchu ANO premiera Andreja Babisza, Roman Faltynek.
Panowie spędzają w restauracji kilka godzin: minister zdrowia wychodzi o wpół do dwunastej, Faltynek o wpół do drugiej nad ranem. Obaj bez maseczek.
"Poprzez portale społecznościowe wysyła prośby: 'Proszę, zostańcie w domu!'. Podczas wystąpień telewizyjnych apeluje do Czechów o współpracę w walce z koronawirusem. 'Proszę, pomóż mi w mojej pracy!'. Gromi wszystkich, którzy odmawiają przestrzegania wprowadzanych przez niego obostrzeń. Apeluje, by Czesi nie wychodzili z domu bez potrzeby. 'Idź do pracy, zrób zakupy i idź do domu'. Kilka godzin później minister zdrowia Roman Prymula dosłownie śmieje się w twarz wszystkim tym, którzy przestrzegają obostrzeń" - czytamy na portalu blesk.cz.
Roman Faltynek przeprosił już za swoje zachowanie na antenie czeskiej telewizji państwowej. Utrzymuje, że z ministrem zdrowia rozmawiał o epidemii.
Prymula, który jest epidemiologiem, byłym lekarzem wojskowym i dyrektorem szpitala w Hradec Kralove, na razie nie odniósł się do tej sprawy. Opozycja już domaga się jego dymisji.
Źródło:blesk.cz