Koronanwirus w Polsce. Lekarz o 18‑latku zmarłym na COVID-19: w ostatnich trzech godzinach przebieg był piorunujący
W szpitalu zakaźnym w Kędzierzynie-Koźlu zmarł najmłodszy w Polsce pacjent chory na COVID-19. Ministerstwo Zdrowia przekazało, że 18-latek miał choroby współistniejące. Według informacji TVN24 w ostatnich trzech godzinach przebieg był piorunujący.
25.04.2020 | aktual.: 25.04.2020 13:35
Piątek był najtragiczniejszym dniem pod względem liczby zmarłych na COVID-19. Ministerstwo Zdrowia poinformowało rano o śmierci dziewięciu, a wieczorem trzydziestu jeden osób. Wśród nich był 18-latek z Kędzierzyna-Koźla. Resort w rozmowie z WP potwierdził, że chłopak również cierpiał na choroby współistniejące.
Według informacji TVN24 18-latek miał mózgowe porażenie dziecięce i padaczkę. Był pacjentem Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego dla Dzieci i Młodzieży w Ozimku. Lokalny portal nto.pl przekazał, że na COVID-19 zachorowało 33 z 34 pacjentów placówki.
- Musiał się zakazić właśnie tam. Był pacjentem młodym, teoretycznie nie narażonym tak bardzo, jak ludzie starzy. Jednak jest to dowód na to, że choroba nie wybiera zgodnie z wiekiem. Zachorować może każdy - powiedział dziennikarzom stacji Jacek Mazur, zastępca dyrektora do spraw medycznych szpitala w Kędzierzynie-Koźlu.
Jak doprecyzował, do placówki w Kędzierzynie-Koźlu chłopak trafił 17 kwietnia. Na początku jego stan był stabilny. Gorączkował między 38, a 39 stopni Celsjusza i miał niewielki, suchy kaszel. Sytuacja zmieniła się nagle.
- Zaczął gorączkować do 40 stopni Celsjusza, a nawet nieco powyżej. W ostatnich trzech godzinach życia przebieg był już piorunujący - opisał lekarz. Dodał, że 18-latek zmarł 20 kwietnia o godzinie 22.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: TVN24