Kornel Morawiecki: awantura o TK nas cofa
- Nie jest tak, że na ulicy można wywalczyć sobie większość - oznajmił Kornel Morawiecki (Kukiz'15) w programie #dziejesienazywo. - Awantura o TK jest sztuczna, niepotrzebna i nie posuwa do przodu polskiej rzeczywistości. Ona nas cofa, nawzajem dzieli - dodał polityk.
- Ci, którzy wyszli w sobotę na ulice, to obrońcy status quo i przywilejów. W większości, choć nie tylko. Jest sporo ludzi, którzy myślą, że demokracja jet zagrożona i uczciwe chcą jej bronić - ocenił Morawiecki.
- Kaczyński tutaj ma rację. To jest grupa, która broni tego, co wywalczyła przez ostatnie osiem lat - przywilejów finansowych, medialnych, miejsc pracy urzędników - powiedział Morawiecki. Nie zgodził się jednak ze słowami prezesa PiS o "najgorszym sorcie Polaków, komunistach i złodziejach".
- Demonstranci z niedzieli też chcą bronić demokracji - rządu i większości. Sytuacja jest trudna, ale dopóki się toczy w ramach pokojowych demonstracji, to jest wszystko w porządku - dodał polityk.
Zdaniem Morawieckiego, nie widać żadnego zamachu na demokrację. - Polska na szczęście jest demokratycznym państwem - podkreślił.
W jego ocenie, obie strony nakręcają się wzajemną niechęcią. - Może liderom formacji weszło to już w krew - stwierdził.
- W przemówieniach była duża doza agresji, dramatyzmu, przesady absolutnej, pewnej nawet histerii. To nieuzasadnione i nieuprawnione potęgowanie nastrojów - podkreślił Morawiecki.
Przeciwnicy rządów PiS zebrali się w sobotę pod siedzibą Trybunału Konstytucyjnego. Organizatorem marszu był Komitet Obrony Demokracji, ale pojawili się na nim liderzy partii opozycyjnych. Według stołecznego ratusza w demonstracji wzięło udział ok. 50 tys. osób.
Z kolei w niedzielę przez Warszawę przeszedł Marsz Wolności i Sprawiedliwości organizowany przez Prawo i Sprawiedliwość. Jego celem manifestacji było uczczenie pamięci ofiar stanu wojennego; uczestnicy marszu wyrazili też poparcie dla rządu Beaty Szydło i prezydenta Andrzej Dudy.