ŚwiatKorea Płn. zdolna zaatakować USA

Korea Płn. zdolna zaatakować USA

Jak informuje w najnowszym wydaniu
brytyjski fachowy tygodnik wiedzy wojskowej "Jane's Defence
Weekly", Korea Północna wprowadza do uzbrojenia rakiety
balistyczne, zdolne atakować głowicami jądrowymi cele w Stanach
Zjednoczonych.

03.08.2004 | aktual.: 03.08.2004 20:27

Chodzi o rakiety, wzorowane na radzieckich pociskach balistycznych R-27 (oznaczenie zachodnie SS-N-6 Serb), które na przełomie lat 60. i 70. stanowiły główny oręż floty podwodnej ZSRR.

Według "Jane's", w latach 90. Phenian uzyskał niezbędne know-how od specjalistów rosyjskich. Jednocześnie zakupił 12 przeznaczonych na złom dawnych radzieckich okrętów podwodnych, które zachowały niektóre elementy wyposażenia rakietowego. Artykuł na ten temat opublikowano w wydaniu tygodnika, które ukaże się w sprzedaży w środę.

"Jane's" nie podaje źródeł swych informacji, zaznaczając jednak, że spośród dwóch wersji nowej rakiety model morski jest zdecydowanie bardziej niebezpieczny od lądowego. "Zasadniczo zmieni zagrożenie rakietowe ze strony KRL-D i może ostatecznie dać jej przywódcom coś, co od dawna pragną osiągnąć - zdolność bezpośredniego zagrożenia kontynentalnego terytorium USA" - czytamy w artykule. Ostrzega on, że Phenian może zaproponować nowe rakiety swym tradycyjnym kontrahentom w handlu bronią, przede wszystkim Iranowi.

W ocenie "Jane's", zasięg wersji lądowej rakiety wynosi od 2,5 do 4 tysięcy kilometrów, zaś wersji morskiej (do wystrzeliwania z okrętów nawodnych i podwodnych) - co najmniej 2,5 tys. kilometrów. W pracach projektowych Koreańczykom pomogli eksperci z rosyjskiego Czelabińska. Grupa tych specjalistów została zatrzymana w 1992 roku przy próbie wyjazdu do KRL-D, ale inni później odwiedzili ten kraj.

W 1993 roku za pośrednictwem japońskiej firmy handlowej Phenian miał nabyć 12 wycofanych ze służby rosyjskich dieslowskich okrętów podwodnych - torpedowych typu Foxtrot i rakietowych typu Golf II. Z tych ostatnich zdjęto wcześniej pociski balistyczne i elektroniczne systemy kierowania ogniem, pozostawiając jednak same wyrzutnie i urządzenia stabilizujące.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)