Korea Płn.: setki zabitych i rannych w katastrofie kolejowej
54 zabitych i 1249 rannych to oficjalny bilans czwartkowej katastrofy kolejowej w Korei Północnej przy granicy z Chinami. Całkowitemu zniszczeniu uległo 1850 mieszkań, częściowemu 6350. 12 budynków zostało zrównanych z ziemią - poinformował Czerwony Krzyż. Według irlandzkiego pracownika organizacji humanitarnej, powołującego się na północnokoreńskie władze, ofiar smiertelnych jest jednak aż 150.
23.04.2004 | aktual.: 23.04.2004 12:15
Wszystko przez materiały wybuchowe
Katastrofa została spowodowana przez pociąg przewożący materiały wybuchowe, prawdopodobnie dla górnictwa - poinformował rzecznik Czerwonego Krzyża w Pekinie John Sparrow po rozmowie z przedstawicielami tej organizacji w Korei Północnej.
Północnokoreański Czerwony Krzyż wysłał swoją ekipę na miejsce katastrofy kolejowej w Ryongchon, by wraz z miejscowymi władzami ocenić rozmiar szkód. "Mamy w tej okolicy komórkę Czerwonego Krzyża. Pracują teraz z miejscowymi władzami, by spróbować ocenić, jak wygląda sytuacja i co się wydarzyło" - potwierdziła Serah Muiah, dyrektor przedstawicielstwa Międzynarodowej Federacji Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca w Korei Północnej.
Poprosili o ocenę
Wcześniej John Sparrow powiedział, że to władze w Phenianie zwróciły się do północnokoreańskiego przedstawicielstwa organizacji o dokonanie oceny na miejscu katastrofy. "Na podstawie tej oceny zaczniemy szybko działać" - zapewnił Sparrow.
Sparrow powiedział, że władze Korei Północnej nie przekazały Czerwonemu Krzyżowi żadnych informacji na temat bilansu ofiar. "Dostaliśmy wiadomość: pojedźcie tam i oceńcie. I tyle. Nie dostaliśmy żadnych danych" - wyjaśnił Sparrow.
Zadeklarowali pomoc
Pomoc zaofiarowały też inne organizacje, mające przedstawicielstwa w Korei Północnej. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zadeklarowała gotowość dostarczenia środków medycznych. Korea Północna zgodziła się przyjąć pomoc ONZ. Na miejsce wypadku pojedzie misja reprezentująca różne agendy ONZ-owskie - podał rzecznik Światowego Programu Żywnościowego (WFP).
John Sparrow wyraził przekonanie, że północnokoreańska służba zdrowia nie da sobie rady, jeśli prawdziwe okażą się informacje o kilku tysiącach ofiar. Nawet w normalnych warunkach boryka się ona z wielkimi trudnościami, w szpitalach brakuje leków i środków opatrunkowych.
Tymczasem Czerwony Krzyż ma swoją placówkę i magazyn w odległości 20 km od miejsca wypadku. WHO i inne organizacje pomocowe też mają różne zapasy na terenie Korei Północnej. Zastanawiają się więc nad możliwością skierowania do Ryngchong dostaw przeznaczonych pierwotnie dla innych odbiorców i regionów.