Korea Płn. oskarża Koreę Płd. o prowokację
Korea Północna i Południową
oskarżyły się nawzajem o sprowokowanie potyczki morskiej między
okrętami wojennymi obu państw.
Oficjalna północnokoreańska agencja prasowa nazwała poważną prowokacją incydent, w którym zginęło czterech południowokoreańskich marynarzy. O prowokacji - ale ze strony Phenianu - mówił prezydent Korei Południowej Kim De Dzung.
To akt prowokacji wojskowej, który pokazuje napięcie na Półwyspie Koreańskim i my w żadnym wypadku nie możemy tego tolerować - oświadczył prezydent Kim, którego słowa zacytował doradca ds. bezpieczeństwa Jim Sung Dżun.
Południowokoreańskie Ministerstwo Obrony opublikowało potępiający Północ komunikat, uzgodniony z prezydentem.
Oczekujemy od Północy przeprosin i ukarania winnych oraz zapobieżenia takim incydentom na przyszłość - napisano w oświadczeniu. Korea Północna ponosi całkowitą winę za incydent - podkreślono.
Phenian z kolei obarczył winą za incydent Koreę Południową.
Armia Korei Południowej dopuściła się poważnej prowokacji, strzelając do jednostek patrolowych Koreańskiej Armii Ludowej, rutynowo patrolujących zachodnie wody Korei - napisała agencja KCNA.
W odpowiedzi okręty wojskowe (Korei Północnej) były zmuszone podjąć kroki w samoobronie. W rezultacie doszło do wymiany ognia między obu stronami, co spowodowało straty - podała KCNA, powołując się na źródła wojskowe.
W potyczce morskiej między okrętami wojennymi Korei Północnej i Południowej, do której doszło w sobotę rano na Morzu Żółtym, zginęło czterech marynarzy południowokoreańskich, a 22 zostało rannych. Jeden okręt południowokoreański zatonął. (iza)