Kopczyński zostaje w komisji śledczej
Bohdan Kopczyński zostaje w sejmowej komisji śledczej badającej tzw. aferę Rywina. Sejm odrzucił wniosek Ligi Polskich Rodzin o zmianę składu komisji.
Za wnioskiem głosowało 39 posłów, przeciw było 117, a 91 wstrzymało się od głosu. W głosowaniu wzięło udział 247 posłów; większość bezwzględna, niezbędna do dokonywania zmian w komisji, wynosiła 124 głosy.
Po głosowaniu poseł Kopczyński wstał i podniósł ręce w geście zwycięstwa, a posłowie, którzy głosowali przeciwko jego odwołaniu zgotowali mu owację.
Odwołania posła Kopczyńskiego z komisji śledczej domagała się Liga Polskich Rodzin, która wcześniej go do komisji delegowała. Potem jednak liderzy Ligi, Roman Giertych i Marek Kotlinowski uznali, że nie reprezentuje on w komisji poglądów LPR.
Kopczyński został wykluczony z klubu LPR, a Liga chciała, aby w komisji reprezentował ją Roman Giertych.
Przed głosowaniem poseł Kopczyński potwierdził, że wywierano na niego wpływ by ustąpił z komisji śledczej, ponieważ inni działacze LPR zarzucali mu, że nie promuje wystarczająco Ligi w telewizji podczas obrad komisji.
Do ostatniej chwili nie wiadomo było jak zachowa się w głosowaniu klub SLD. Wniosek LPR był bowiem dyskusyjny - w ustawie o komisji śledczej jest bowiem napisane, że partie powinny być tam reprezentowane, a nie że muszą. Posłowie SLD, mimo że byli na sali posiedzeń, nie wzięli udziału w głosowaniu, jak wcześniej postanowił klub Sojuszu.
Zdaniem wiceprzewodniczącego komisji posła SLD Bogusława Lewandowskiego, parytet dotyczył tylko chwili wyboru przedstawicieli partii do komisji, a wtedy Kopczyński był członkiem LPR.
Zgodnie z ustawą o sejmowej komisji śledczej, Sejm powołuje komisję bezwzględną większością głosów. Jak poinformował marszałek Sejmu Marek Borowski, ten zapis odnosi się też do zmian w składzie osobowym komisji śledczej.
W czwartek Samoobrona zdecyduje kto ma zająć miejsce innego członka komisji, Piotra Smolany, który zrezygnował z członkostwa w niej. (an)