Kopacz: nowy wirus ma u 80% chorych łagodny przebieg
- Od 1 września do 15 listopada na grypę sezonową oraz wywołaną wirusem A/H1N1 zachorowało w Polsce 107 tys. 250 osób. W ubiegłym roku w tym samym okresie zachorowało 24 tys. 843 pacjentów - poinformowała minister zdrowia Ewa Kopacz po posiedzeniu Komitetu Pandemicznego. - Mamy czterokrotny wzrost liczby zachorowań na grypę sezonową w stosunku do zeszłego roku - oceniła minister.
17.11.2009 | aktual.: 17.11.2009 17:42
Minister dodała, że tak duży wzrost zachorowań świadczy o obecności nowego wirusa A/H1N1, który szybko się rozprzestrzenia. Kopacz uspokoiła jednak, że zgodnie z obserwacjami WHO u 80% wszystkich zainfekowanych nowym wirusem choroba ma bardzo łagodny przebieg, a u 10% pacjentów kończy się bezobjawowo lub bardzo skąpymi objawami jak katar.
Komitet pandemiczny podjął decyzję, że od 75 do 80 tys. kuracji leku antywirusowego Tamiflu z zakupionych rezerw trafi do aptek, tak by lekarze pierwszego kontaktu mogli wdrożyć leczenie antywirusowe. - Dokładne instrukcje w tym zakresie lekarze dostaną w najbliższym czasie - poinformowała minister. - Zakupiono 40 tys. dawek szczepionki sezonowej, wkrótce do Polski ma trafić także jeszcze 273 tys. dawek szczepionki dla grup ryzyka - dodała Kopacz. Zaznaczyła, że chodzi o to, by stosując szczepionkę przeciw grypie sezonowej zmniejszyć ryzyko przeciw A/H1N1.
Kopacz powiedziała, że 10 osób z grypą typu A/H1N1 przebywa na oddziałach intensywnej opieki medycznej OIOM i są to osoby w ciężkim stanie. Minister zaznaczyła, że trzy osoby, które zmarły w wyniku powikłań pogrypowych, a które miały nowego wirusa, "były obciążone dodatkowymi schorzeniami, które miały szczególny wpływ na ich odporność".
Kopacz poinformowała też, że zwróci się do premiera Donalda Tuska o przekazanie pieniędzy na szczepionki przeciw grypie sezonowej. Minister zaznaczyła, że decyzja o zakupie szczepionki na grypę sezonową jest spowodowana tym, że szczepienia nią zapewniają odporność również na wirusa nowej grypy. W pierwszej kolejności na grypę sezonową zaszczepione zostaną osoby z grupy ryzyka, w tym kobiety w ciąży, niemowlęta i dzieci do lat dwóch.
Gorączka powyżej trzech dni, choroba płuc, ciąża - to niektóre kryteria, kwalifikujące do wdrożenia leczenia antywirusowego w przypadku grypy - powiedział krajowy konsultant ds. chorób zakaźnych Andrzej Horban. - Po trzech, czterech dniach to przechodzi i wydaje się, że podstawowy zestaw leków, które obniżają gorączkę i zmniejszają dolegliwości ze strony układu mięśniowego jest zupełnie wystarczający. Z naszych doświadczeń wynika niechęć do zalecania aspiryny w tych przypadkach, dlatego, że ona zmniejsza krzepliwość krwi - dodał.
Horban powiedział, że nowe zalecenia kwalifikują grupę osób, która będzie wymagała leczenia antywirusowego. - Mianowicie są to osoby, które chorują ciężej, czyli mają gorączkę powyżej trzech dni, zaczynają odczuwać duszności, u których stwierdza się obecność krwi w plwocinie, obniżenie ciśnienie krwi, znaczne osłabienie, zaburzenia ze strony centralnego układu nerwowego albo odwodnienie. Tym osobom zaleca się wdrożenie leczenia antywirusowego - powiedział krajowy konsultant.
Horban wskazał, że istnieją co najmniej trzy grupy osób, obarczonych większym ryzykiem powikłań: kobiety w ciąży - dlatego wszystkim ciężarnym, niezależnie jak ciężko przebiega u nich grypa, będzie oferowane leczenie przy pomocy leków antywirusowych. Lekami antywirusowymi leczone będą też niemowlęta i dzieci do lat dwóch. Ponadto osoby, które same stwierdzą, że mają gorszy przebieg choroby, powinny udać się do lekarza i być leczone lekami antywirusowymi.
Horban podkreślił, że "bardzo uczula się lekarzy, leczących w oddziałach wewnętrznych zwłaszcza osoby z chorobami płuc". U tych osób w przypadku wystąpienia choroby gorączkowej należy zastosować diagnostykę genetyczną i molekularną, ale leczenie należy rozpocząć natychmiast, nie czekając na wyniki tych badań. - Dlatego, że jest grupa osób, u których bardzo szybko dochodzi do ciężkiego zapalenia płuc i ciężkiej niewydolności oddechowej. Na szczęście nie jest to grupa liczna, ale są to ludzie młodzi - powiedział Horban. Dodał, że leczenie antywirusowe będzie prowadzone przez dwie grupy osób: lekarzy POZ-u - dla pacjentów, którzy nie mają żadnych dużych obciążeń i przez lekarzy specjalistów - dla osób z chorobami przewlekłymi.
Horban poinformował też, że ze względu na niską skuteczność wycofuje się z masowego stosowania szybkie testy paskowe, mające identyfikować grypę.