PolitykaKonwencja Małgorzaty-Kidawy Błońskiej. Niespodziewani goście

Konwencja Małgorzaty-Kidawy Błońskiej. Niespodziewani goście

Zakończyła się konwencja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Pojawili się na niej niespodziewani goście: ojciec Igora Stachowiaka i Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, które zostało zniszczone podczas wypadku z udziałem Beaty Szydło.

Konwencja Małgorzaty-Kidawy Błońskiej. Niespodziewani goście
Źródło zdjęć: © East News | PIOTR MOLECKI
Anna Kozińska

29.02.2020 | aktual.: 28.03.2022 14:42

Konwencja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej zaczęła się od piosenki Kory. - Kora, gdziekolwiek jesteś, bardzo ci dziękuję - podkreśliła kandydatka PO na prezydenta.

- Rozpoczynamy długi bieg po zwycięstwo - powiedział szef PO Borys Budka, prowadzący konwencję. Już na początku nie obyło się bez szpilek w stronę Andrzeja Dudy. - Chcemy prezydenta, który słucha ludzi, a nie na nich krzyczy - dodał Budka.

Reporter WP Michał Wróblewski, który jest na konwencji, zauważył ojca Igora Stachowiaka i Sebastiana Kościelnika, kierowcę seicento, które zostało zniszczone podczas wypadku z udziałem Beaty Szydło.

Konwencja Andrzeja Dudy była oceniana jako pełna przepychu. Są komentarze na temat konwencji kandydatki PO. "Wizualnie bardzo dobrze to wygląda, dużo ludzi, Małgorzata Kidawa-Błońska nie w pierwszym rzędzie, tylko dalej, wśród ludzi" - napisał dziennikarz Jakub Oworuszko.

Na temat konwencji kandydatki PO pisze też Joachim Brudziński. "Nigdy nie należy lekceważyć przeciwnika. Arogancja i przekonanie, że nie ma z kim przegrać, to domena raczej naszych konkurentów. Pokory nigdy dosyć. Ale nie przeraża mnie też to intensywne szkolenie pani Kidawy przez pana Oczkosia i próba wykreowania jej na charyzmatyczną liderkę" - podkreślił.

Na bieżąco komentuje też wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.

Niespodziewani goście

Na scenie pojawił się ojciec Igora Stachowiaka, pobitego na komisariacie. Wojciech Stachowiak wspominał ten tragiczny dzień. - Mój syn nie spadł z krzesła, to nie było przyczyną śmierci. Gdyby żył, opowiedziałby o torturach - mówił. Zaznaczył, że na pięć lat wiezienia skazywani są ludzie, którzy przekręcili liczniki, a policjanci, którzy pobili jego syna - na mniej.

- Liczę na panią, pani Małgorzato - podkreślił. Po nim na scenie pojawił się major Adrian Tomaszkiewicz. Podkreślił, że "bezpieczny kraj to taki, którego armia nie jest wykorzystywana do celów politycznych". - Wiem, ze pani Małgorzacie Kidawie-Błońskiej również leży na sercu bezpieczeństwo Polaków - stwierdził.

Głos zabrali też Katarzyna i Marek Migdal. Kobieta w wieku dziewięciu lat zachorowała na raka mózgu. Jej ojciec wraz z innymi rodzicami chorych dzieci założył fundację na rzecz budowy oddziału onkologicznego dla dzieci w Szczecinie. - Kobieta prezydent zrozumie nas najlepiej - podkreślił.

Na scenę wszedł Sebastian Kościelik. Wspominał dzień wypadku z udziałem ówczesną premier Beatą Szydło. - Nie zderzyłem się z samochodem, zderzyłem się z władzą - podkreślił. Głos zabrał też Józef Drzazgowski, działacz ekologiczny z Wielkopolski.

Małgorzata Kidawa-Błońska: kocham Polskę

Przed godz. 13 na scenę wszedł mąż Kidawy-Błońskiej. - Debiutuję jako mąż przyszłej prezydent - powiedział. Zacytował syna Jasia, kiedy ten miał osiem lat: "Mama najbardziej lubi służyć innym". - Wiemy, że będziesz dobrze służyć Polsce. Wygrasz - podkreślił mąż Kidawy-Błońskiej. Wyświetlono spot kandydatki, który Wirtualna Polska pokazała już w piątek.

- Przyszedł czas, żeby prezydentem została kobieta z Ursusa - podkreśliła Kidawa-Błońska. - Kocham Polskę i dlatego tu jestem. Tylko przez współpracę możemy zrobić coś dobrego, nie wykluczajmy się. To, co było dumą Polaków zostało w ostatnich latach podeptane - zaznaczyła.

Zwróciła się do swojego rywala Andrzeja Dudy. - Nie ma czegoś takiego jak wyimaginowana wspólnota - podkreśliła. Jej zdaniem "Prawu i Sprawiedliwości nie zależy na dobru Polaków".

Zapowiedziała, że jeśli wygra zacznie od złożenia projektu ustawy, zapewniającej leczenie ciężko chorym dzieciom. Powiedziała też, że zrobi wszystko, by emerytury były bez podatku. - Jako prezydent złożę projekt ustawy gwarantujący dodatkowy 1 proc. PKB na zdrowie - powiedziała. Chce powołać Radę Bezpieczeństwa Klimatycznego i "odbudować dyplomację i wojsko".

Kidawa-Błońska wspomniała o sędzim Igorze Tulei, którego nazwała "pierwszą ofiarą ustawy kagańcowej". - Prześladowanie sędziego za wyrok, który nie podoba się władzy, jest dyktaturą - zaznaczyła.

Pokaż, że Twój #GłosMaMoc – dołącz do wydarzenia #wyboryWPolsce.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1092)