Kontrowersyjny rytuał na liście światowego dziedzictwa UNESCO?
Wraca sprawa "sądu nad Judaszem" w Pruchniku. Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego, chce wpisać tradycję palenia kuły Żyda na światową listę dziedzictwa UNESCO. Poseł wysłał już w tej sprawie interpelację do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
06.05.2019 | aktual.: 06.05.2019 18:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pismo z wnioskiem szefa narodowców wpłynęło do ministra kultury 25 kwietnia - informację te zamieszczono na stronie Sejmu. Od tego momentu resort Piotra Glińskiego ma 21 dni na odpowiedź. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, decyzję powinniśmy poznać najpóźniej w środę 16 maja.
Parlamentarzysta w piśmie powołuje się na podobną tradycję w Czechach. Sprawę, którą szeroko komentowano na polskim i międzynarodowym forum, uznaje za "nagonkę rozpętaną pod naciskiem izraelskich". Winnicki pyta także ministra kultury o to, czy ten "planuje wyjaśnić wartość historyczną i i kulturową tego obrzędu Joachimowi Brudzińskiemu (szef MSWiA - przyp. red.), który zwyzywał mieszkańców Pruchnika" - czytamy w interpelacji.
Wielkanocne obrzędy w Pruchniku
Wielkanocny rytuał sięga swoją tradycją do średniowiecza, jednak od lat nie jest już właściwie nigdzie kultywowany. Jednak w Wielki Piątek mieszkańcy Pruchnika (woj. podkarpackie) odprawili go, a informację o tym wydarzeniu opisały zarówno krajowe, jak i światowe media.
Kukłę powieszono z czwartku na piątek przy ul. Jana Pawła II w Pruchniku. Następnego dnia przeniesiono ją w pobliże kościoła, gdzie doszło do "sądu nad Judaszem". Rytuał polegał na uderzaniu kijem za każdego srebrnika, którego Judasz otrzymał za wydanie Chrystusa. W sumie było ich 30.
W biciu kukły mężczyzny z pejsami uczestniczyły dzieci zachęcane przez dorosłych. Później kukłę przeniesiono w pobliże rzeki, odcięto głowę i wrzucono do wody. Jeden z mężczyzn, który prawdopodobnie był organizatorem wydarzenia, głowę kukły spakował do czarnej torby.
Po publikacji w mediach, głos zabrał burmistrz Pruchnika. Wacław Szkoła poinformował, że "nikt w Urzędzie Miejskim nie organizował wydarzenia ani nie wydawał zgody na jego przeprowadzenie".
- W przeszłości odbywał się taki "Sąd", jednak kilkanaście lat temu został zaniechany. W obecnych czasach, gdy próbuje się przypisać Polakom zbrodnie dokonane przez okupantów podczas II wojny światowej, podobne inscenizacje mogą zostać wykorzystane przez wrogów naszej Ojczyzny jako przykłady rzekomego antysemityzmu Polaków - dodał Szkoła.
Podkarpackie wydarzenia skrytykowała w specjalnym oświadczeniu Konferencja Episkopatu Polski , a także Światowy Kongres Żydów, oraz liczni komentatorzy i politycy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl