Kontrowersyjny projekt Szyszki. Po drzewach przyszedł czas na zwierzęta
Po słynnym "Lex Szyszko" Ministerstwo Środowiska szykuje kolejną dyskusyjną nowelizację. Resort chce wydłużyć okres polowań m.in. dla dzików i jeleni. Środowiska ekologiczne protestują, a Komisja Europejska kolejny raz może wziąć Polskę pod lupę.
20.07.2017 15:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ministerstwo Środowiska przygotowało projekt, który wydłużałby okres polowań dla zwierzyny łownej. Rozporządzenie powstaje w porozumieniu z resortem rolnictwa, a odpowiedzialny jest za to Andrzej Konieczny. Jest również pełnomocnikiem ds. Puszczy Białowieskiej. Zmiany miałyby wejść w trybie natychmiastowym, tuż po ogłoszeniu.
Departament Szyszki nowelizację tłumaczy przeludnieniem populacji zwierząt, co skutkuje szkodami w gospodarce leśnej i prowadzi do wypłaty odszkodowań dla rolników. Podobnie jak w przypadku innych projektów wskazuje też na różnice w prawie europejskim. W Polsce okres ochronny jest najkrótszy. Na jelenie, sarny i łanie termin polowań ma zostać wydłużony, z kolei na dziki obejmować będzie cały rok. Według szacunków resortu pozwoli to na oszczędności rzędu 4 mln złotych rocznie.
Argumenty przedstawiane przez Ministerstwo nie trafiają do ekologów i aktywistów. - W skali budżetu państwa nie jest to kwota robiąca wrażenie. Są inne sposoby ograniczania populacji zwierząt. My walczymy np. o to, by myśliwi nie dokarmiali zwierząt. Tymczasem corocznie wysypują w lasach kilkaset tysięcy ton karmy. A to nic innego jak hodowanie zwierząt, zwiększające ich liczebność. A potem pojawiają się argumenty, że trzeba je zabijać. To proste, wręcz prymitywne myślenie – wyjaśnia Cezary Wyszyński, prezes fundacji Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt - Viva.
Zmiany mogą trafić pod lupę Komisji Europejskiej. Ta prowadzi już jedno postępowanie w sprawie Polski. Żąda od naszego kraju zaprzestania wycinki Puszczy Białowieskiej. To jedyny tego typu obiekt przyrodniczy w Polsce, który znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa Kultury i Nauki UNESCO. KE podobnie zareagowała podczas poprzednich rządów, gdy koalicja PO-PSL chciała masowo strzelać do dzików.
Źródło: Dziennik.pl