Kontrowersyjny pomysł ws. Wałęsy. Były prezydent odbija piłeczkę
Marszałek senior Kornel Morawiecki chce obniżenia emerytury Lechowi Wałęsie. Wszystko przez jego współpracę z SB. "Możemy zmierzyć publicznie nasze zasoby materialne. Rodzina Wałęsów i Morawieckich. Stan na '80 i na 2018 r." - ripostuje Wałęsa.
W ocenie Morawieckiego, Wałęsa powinien pobierać takie samo świadczenie jak byli funkcjonariusze SB i UB, zgodnie z obowiązującą ustawą dezubekizacyjną.
Do pomysłu odniósł się Wałęsa na Facebooku. "Kornel Morawiecki znów mnie atakuje i chce rozliczać. Kiszczakowi przy pomocy między innymi Morawieckiego to się nie udało. Może Morawieckiemu przy pomocy Kiszczakowej to się powiedzie" - pisze.
Były prezydent zwraca uwagę, że Morawiecki "nie został rozliczony za zdradę Solidarności w najtrudniejszym momencie, kiedy Kiszczak chciał ich podzielić i pokłócić". "On wtedy ogłasza podział i powstanie Solidarności Walczącej, potem drukuje paszkwile z zasobów Kiszczaka" - kontynuuje.
Wałęsa sugeruje, że Morawiecki "zbierał środki na Zachodzie, dając się wywieść Kiszczakowi, kiedy tu należało walczyć". "Podbierał w ten sposób środki głównej Solidarności i nigdy nie widziałem rozliczenia" - sugeruje.
"Więc możemy zmierzyć publicznie nasze zasoby materialne. Rodzina Wałęsów i Morawieckich stan na 1980 r. i na 2018 r." - podsumowuje Wałęsa.
Z 9 tys. na 2 tys.
Morawiecki ocenił w rozmowie z "Super Expressem", że obniżenie emerytury Wałęsie byłoby "dziejową sprawiedliwością". "Wielu opozycjonistów, którzy walczyli z komunistycznym aparatem, wtedy gdy on poszedł na współpracę, dziś dostaje śmiesznie małe emerytury. Wałęsa już swoje pieniądze dostał - właśnie za donoszenie. Teraz należałaby mu się maksymalnie średnia emerytura, czyli ok. 2 tysięcy złotych" - stwierdził.
Obecnie Lech Wałęsa co miesiąc może liczyć na prezydencką emeryturę wynoszącą ponad 9 tys. zł.