Kontrowersyjny koncert w Warszawie. Pracownik Muzeum Katyńskiego w tle

Przedstawiciele partii rządzącej nie wezmą udziału w Marszu Niepodległości. Koncert w jego przededniu ma skrajnie nacjonalistyczny charakter, a jego organizatorem jest stowarzyszenie, na którego czele stoi pracownik Muzeum Katyńskiego, instytucji podległej ministerstwu.

Kontrowersyjny koncert w Warszawie. Pracownik Muzeum Katyńskiego w tle
Źródło zdjęć: © Youtube.com
Anna Kozińska

31.10.2018 | aktual.: 28.03.2022 08:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Wieczorem, 10 listopada, rozgrzewkę przed świętowaniem na 'Marszu Nienawiści' zapewnią 'patriotom' neonazistowskie zespoły na festiwalu 'Ku Niepodległej'. Zagra na nim śmietanka brunatnych wykonawców, którzy zaśpiewają o 'lewackich psach', 'bronieniu czystości swojej krwi', 'białej armii' czy 'brudnych rasach'. To cytaty z piosenek, które wykonują zaproszeni wykonawcy. Zaskakujące jest głównie to, że te żywcem wyjęte z nazistowskiej propagandy zdania wypowiadane są po polsku, a nie w niemieckim oryginale" - alarmuje Grzegorz Prujszczyk z Koalicji Antyfaszystowskiej.

Jak Wirtualna Polska informowała już wcześniej, z zagranicy przyjedzie między innymi grupa Code 291. Jej wokalista ma wytatuowaną na piersi swastykę. Pojawi się też zespół Obłęd, znany z występu na imprezie z okazji urodzin Adolfa Hitlera.

Organizatorem tegorocznej imprezy jest stowarzyszenie "Niklot", a jego prezes to Tomasz Szczepański, pracownik Muzeum Katyńskiego. Ono zaś jest oddziałem Muzeum Wojska Polskiego, które podlega ministerstwu.

Obraz
© Facebook.com

"Nie było skarg"

Do sprawy w rozmowie z Wirtualną Polską odnieśli się dyrektor Muzeum Katyńskiego oraz rzecznik Muzeum Wojska Polskiego. Pierwszy z nich - Sławomir Frątczak - powiedział, że od nas dowiaduje się o imprezie i o tym, że z jej organizacją ma coś wspólnego jego pracownik.

- Opowiadam za treści, które są prezentowane w placówce, którą nadzoruję. Interesuje mnie, co pracownicy robią u mnie i jak się zachowują, co sobą prezentują - podkreślił. Dopytywany wprost, czy to oznacza, że taka sytuacja mu nie przeszkadza, odpowiedział: - Proszę nie wkładać w moje usta takich słów.

Dodał, że Szczepański ma ogromną wiedzę. Pracownika bronił też Sebastian Warlikowski, rzecznik Muzeum Wojska Polskiego. - Muzeum nie monitoruje czasu wolnego pracowników. Pan Tomasz Szczepański to doktor nauk humanistycznych w zakresie historii, pracownik Muzeum Katyńskiego - Oddziału Martyrologicznego Muzeum Wojska Polskiego. W 2001 roku został wyróżniony odznaką "Zasłużony Działacz Kultury", zaś w roku 2017 Krzyżem Wolności i Solidarności. Dotychczas nikt ze zwiedzających oraz instytucji współpracujących z Muzeum Katyńskim nie formułował skarg na jego pracę w Muzeum Katyńskim - zaznaczył.

Przypomnijmy, że policja nie może interweniować przy takich imprezach jak koncert "Ku Niepodległej", bo organizatorzy znaleźli na nią sposób. Wydarzenie ma bowiem charakter zamknięty, a nie publiczny przez to, że zamiast biletów sprzedawane są cegiełki za 150 i 400 zł.

- Pozostaje czekać na kolejny reportaż telewizyjny, po którym politycy wszystkich frakcji zostaną “zaskoczeni”, oglądając materiały z ukrytych kamer pokazujące heilujących neonazistów ze swastykami, tym razem w centrum zburzonej przez ich protoplastów Warszawy - podsumował Prujszczyk z Koalicji Antyfaszystowskiej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (338)