Kontrowersyjna reforma francuskich szpitali
Po trwającej pół roku debacie francuski parlament przyjął projekt ustawy o reformie szpitali, zmierzający w kierunku wzmocnienia menadżerskiej roli dyrektorów tych placówek. Propozycja wywoływała burzliwe protesty w służbie zdrowia, obawiającej się faktycznej prywatyzacji szpitali.
Projekt tzw. ustawy Bachelot - od nazwiska obecnej minister zdrowia - zaakceptował w środę francuski Senat. Dzień wcześniej przyjęła go izba niższa parlamentu - Zgromadzenie Narodowe.
Ustawą poparli parlamentarzyści rządzącej prawicowej Unii na Rzecz Ruchu Ludowego, zaś przeciw niej wystąpiła cała opozycyjna lewica na czele z socjalistami. Opozycja twierdzi, że projekt zmierza w stronę "uśmiercenia publicznych szpitali" i wprowadzenia "opieki zdrowotnej dwóch prędkości".
Komentatorzy zauważają jednak, że pod naciskiem protestów społecznych pierwotne zapisy ustawy, przewidujące uczynienie dyrektorów szpitali ich menadżerami znacznie zmieniono. Ostatecznie przyjęto bowiem zasadę, że o strategii medycznej danej placówki dyrektor decydował będzie wspólnie z organem złożonym z zatrudnionych w niej lekarzy. Ich działania będzie kontrolowała dodatkowo rada nadzorcza.
Ustawa przewiduje możliwość scalania szpitali z jednego regionu w "Terytorialne Wspólnoty Szpitalne", co powinno - zdaniem inicjatorów tych przepisów - polepszyć jakość oferowanych w nich medycznych usług.
Projekt przygotowanej przez minister Roselyne Bachelot ustawy napotkał w ostatnich miesiącach silny opór, przede wszystkim w postaci ulicznych manifestacji pracowników szpitali. Sprzeciwiały mu się także autorytety medyczne, obawiające się podporządkowania troski o zdrowie pacjentów "zasadzie dochodowości" szpitali.