Kontrowersje wokół spektaklu w Teatrze Polskim we Wrocławiu. "Cenzura prewencyjna"?
Krucjata różańcowa śpiewała religijne pieśni, a kilkadziesiąt osób blokowało wejście do Teatru Polskiego we Wrocławiu. Później była szarpanina z policją. Demonstranci blokowali wejście widzom, którzy chcieli wejść na premierę spektaklu "Śmierć i rodzina". Wzbudza on kontrowersje, bo na scenie wystąpili aktorzy filmów pornograficznych.
21.11.2015 | aktual.: 21.11.2015 22:46
Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji poinformował, że dwanaście osób będzie odpowiadać za nielegalne blokowanie wejścia do budynku i nielegalne zgromadzenie. Ostatecznie premiera się odbyła. Dyrektor teatru zaapelował do ministra kultury o podanie się do dymisji. Piotr Gliński wczoraj żądał zniesienia kontrowersyjnej sztuki z afisza.
Na scenie Teatru Polskiego we Wrocławiu - w bardzo odważnych scenach - wystąpili prawdziwi aktorzy porno. Protestują stowarzyszenia katolickie oraz nowy minister kultury. Dyrektor teatru zamieszanie wokół spektaklu nazwał "propozycją cenzury prewencyjnej".
- To nie tylko łamanie prawa, konstytucji, ale świadome profanowania święta Królowej Polski - twierdzą na swojej stronie przedstawiciele Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę. - To nie jest tylko kwestia religii i wiary, to jest kwestia moralności i zasad - powiedział TVP Janusz Wolniak ze stowarzyszenia "Akcja Katolicka". Dodał, że "godność człowieka jest łamana w sposób happeningowy";.
Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego dostał blisko 30 tys. e-maili od osób, które protestują przeciwko nowemu spektaklowi Teatru Polskiego. - To w żadnym wypadku nie upoważnia nas w ingerowanie w repertuar, autonomię teatru i wolność. Zwłaszcza, że nikt z nas tego spektaklu nie widział i nie wiemy jakie treści będą pokazane na scenie - powiedział Jarosław Preduta, rzecznik prasowy marszałka województwa dolnośląskiego.
Zdecydowanie przeciwko nowemu spektaklowi Teatru Polskiego protestuje minister kultury.
- Za pieniądze publiczne pornografii w polskich teatrach nie będzie - mówił w radiowej Trójce wicepremier i minister kultury prof. Piotr Gliński. - W tej chwili gorąca jest sprawa Teatru Polskiego we Wrocławiu i nowej sztuki, która ma chyba jutro premierę, w której to sztuce podobno mają być zaangażowani, czy są zaangażowani, aktorzy porno z zagranicy, i tam ma być, mówiąc bardzo delikatnie, na scenie, na żywo przedstawiony akt seksualny - powiedział Gliński.
Dyrektor wrocławskiego Teatru Polskiego i jednocześnie poseł Nowoczesnej Krzysztof Mieszkowski zaapelował do mediów, by nie szukać skandalu w "rzeczywistości artystycznej". - Myślę, że to przedstawienie, obok wielu innych zalet, to też spektakl o ochronie intymności kobiety - powiedział.
Mieszkowski odniósł się także do wypowiedzi ministra kultury. - Minister powinien zajmować się systemem finansowania kultury, a nie tym, co robią artyści. Myślę, że mamy tu do czynienia z propozycją cenzury prewencyjnej, której w Polsce nie było od 1989 r. To jest przypadek skrajny i jedyny, jaki pamiętam. Nie ma zgody na powrót do totalitaryzmu PRL w dziedzinie sztuki i to jest nasze prawo do wolności - mówił w rozmowie z TVN24 Mieszkowski.