Ukraina odpowiada Dudzie. Nie milkną echa słów prezydenta o Krymie
W piątkowym wywiadzie Andrzeja Dudy padła kontrowersyjna wypowiedź o Krymie. W sobotę skomentował ją ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz. "Krym to Ukraina: jest i pozostanie" - odpowiedział prezydentowi.
"Krym to Ukraina: jest i pozostanie. Prawo międzynarodowe - podstawa. Czasowa okupacja Krymu przez Rosję to zbrodnia wojenna, za którą ona zostanie ukarana. Deokupacja Krymu to nasze wspólne z wolnym światem zadanie i obowiązek. Zrobimy to bez wątpienia. Wierzymy i działamy razem" - czytamy we wpisie Zwarycza.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Krym "więcej czasu był w gestii Rosji"
Andrzej Duda w piątek udzielił wywiadu Kanałowi Zero. Jednym z głównych tematów była inwazja Rosji na Ukrainę. Prezydenta zapytano m.in. czy jego zdaniem Ukraina odzyska Krym, który jest w tej chwili okupowany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Moment ataku pilota MiG-29. Pociski z USA spadły na Rosjan
- Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Nie wiem, czy odzyska Krym, ale wierzę, że odzyska Donieck i Ługańsk. Krym jest miejscem szczególnym, również ze względów historycznych. Ponieważ w istocie, jeśli popatrzymy historycznie, to przez więcej czasu był w gestii Rosji - oznajmił Duda.
Krym przechodził z rąk do rąk
Krym to półwysep pomiędzy częścią północną Morza Czarnego a częścią zachodnią Morza Azowskiego. Według prawa międzynarodowego należy on do Ukrainy. W 2014 r. w wyniku zbrojnej napaści Federacja Rosyjska zajęła Krym, utworzyła Autonomiczną Republikę Krymu, a następnie - po kontrowersyjnym "referendum" - nielegalnie przyłączyła go do swojego terytorium.
Historycznie półwysep przez stulecia przechodził z rąk do rąk będąc częścią m.in. Ukrainy, ZSRR, Imperium Osmańskiego czy państwa Tatarów.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski