Kontroler nie panował nad ruchem samolotów
Szwajcarski kontroler lotów nie był w stanie zapanować nad intensywnym ruchem lotniczym w nadzorowanej przez niego strefie, kiedy przy granicy Niemiec ze Szwajcarią zderzyły się w lipcu rosyjski samolot pasażerski i samolot towarowy. Tak twierdzi w swym najnowszym numerze niemieckie pismo "Focus".
10.08.2002 15:01
Tygodnik dotarł do informacji o tym, że szwajcarski kontroler w ciągu 15 minut, kiedy doszło do katastrofy, prowadził równocześnie w powietrzu 15 samolotów. W związku z tym - jak pisze "Focus" - najprawdopodobniej kompletnie nie panował nad sytuacją.
Dziennikarze tygodnika ustalili, że na 9 minut przed zderzeniem towarowy Boeing-757 leciał na wysokości 36 tysięcy stóp. W tym samym momencie kursem zbliżeniowym na tej samej wysokości leciał Tu-154. Przez następne 5 minut kontroler zezwalał obu zbliżającym się szybko do siebie samolotom na utrzymywanie identycznego pułapu. Ponadto przez 13 sekund przed zderzeniem kontroler nie kontaktował się z żadnym z pilotów obu maszyn.
Według "Focusa", kontroler musiał przeoczyć zderzenie, gdyż 30 sekund po katastrofie, a później po raz drugi wywoływał przez radio pilota rosyjskiego Tupolewa.
W zderzeniu obu samolotów w nocy z 1 na 2 lipca zginęło ponad 70 osób. (reb)